Dobre dane nie pomogą funtowi na długo
We wczorajszym wystąpieniu Ben Bernanke nawiązał do programu QE, ale bardziej pod kątem akademickim – ważnych informacji dla rynku, zatem nie było. Widać, że pałeczka została już przekazana Janet Yellen, chociaż formalnie obejmie ona przewodnictwo w FED dopiero od lutego.
Dane, jakie otrzymaliśmy wczoraj (inflacja CPI zgodna z rynkiem i lepszy styczniowy Philly FED) nie dały jednak nowego paliwa dolarowi. Czekamy na dzisiejsze dane nt. produkcji przemysłowej za grudzień, styczniowych nastrojów konsumenckich, oraz wydanych pozwoleń i rozpoczętych budów za ubiegły miesiąc. Tymczasem teraz największą uwagę przykuwają rewelacyjne dane nt. sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii, która wzrosła w grudniu o 5,3 proc. r/r i aż o 6,1 proc. r/r po wyeliminowaniu wpływu paliw. Poprawa może być jednak skokowa i wykorzystana do korzystnej sprzedaży funta w perspektywie kolejnych sesji.
Zerknijmy na dzienny wykres GBP/USD. Dzisiejsze odbicie nie doprowadziło do naruszenia spadkowej linii trendu, która przebiega w okolicach 1,6465-70. Jeżeli do wieczora rynek powróci w rejon 1,6350, to potwierdzi to budujący się scenariusz spadkowy. Ostatnie publikacje danych z Wielkiej Brytanii (indeksy PMI, produkcja przemysłowa, inflacja) wskazywały na to, że rynek nazbyt optymistycznie wyceniał perspektywy dla gospodarki i tym samym potencjalne zmiany w polityce Banku Anglii. Tymczasem grudniowy wyskok sprzedaży detalicznej może być jednorazowy i tłumaczony okresem Świąt Bożego Narodzenia.
Marek Rogalski - Główny analityk walutowy DM BOŚ
[ Zobacz pełną analizę
]( http://i.wp.pl/a/f/pdf/32675/20140117_raport_dzienny_fx.pdf )