Dobre wyniki spółek przywracają optymizm
Wyniki pierwszych spółek zza oceanu pozytywnie zaskakują inwestorów. Pytanie tylko czy firmy radzą sobie tak dobrze czy analitycy szacowali zbyt pesymistycznie.
15.07.2009 18:00
Dzisiejsze dane o dynamice cen konsumentów (zarówno z USA, jak i ze strefy euro) również pokazały, że inflacja nie jest obecnie największym problemem banków centralnych. W obu przypadkach stopa inflacji przyjęła w czerwcu ujemną wartość, a po odjęciu najbardziej wahliwych cen energii i żywności (inflacja bazowa) znalazła się powyżej 1 proc. na plusie. Bank Japonii wydłużył dzisiaj planowany czas interwencji na rynku papierów komercyjnych z września do końca roku i obniżył prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego. Po południu posiedzenie zakończą przedstawiciele Fed, jednak zdecydowanie więcej uwagi inwestorzy przykładali do wyników spółek.
Wiodący producent procesorów Intel wpisał się w tendencję zapoczątkowaną wczoraj przez bank Goldman Sachs i zdecydowanie pobił oczekiwania analityków odnośnie zysku kwartalnego. Spółka przedstawiła również prognozy sprzedaży na najbliższy okres, które przypadły do gustu akcjonariuszom. Popytowi na akcje i ponad dwuprocentowym wzrostom głównych indeksów sprzyjały również dobre wyniki finansowe największego wydawcy prasy w Stanach Zjednoczonych, choć w tym przypadku prognozy udało się pokonać głównie dzięki cięciu etatów, co zrekompensowało silny spadek zainteresowania reklamodawców. Analitycy Merrill Lynch w poniedziałkowym raporcie odwołali recesję - spodziewają się powolnego odbudowywania fundamentów światowej gospodarki począwszy od III kwartału, a prognozę dla globalnego PKB na przyszły rok ustalili na poziomie +3,7 proc. Inwestorom polecają ostrożne zmniejszanie udziału gotówki w portfelach na rzecz akcji oraz bezpiecznych obligacji. WIG20 zyskał 2,5 proc., ale warto podkreślić, że silnym wzrostom cen
akcji towarzyszył równie mocny wzrost zainteresowania inwestorów. Obroty na całym rynku przekroczyły 1,8 mln PLN. O tym, że kapitał zagraniczny napływał do Polski świadczy również silne umocnienie złotego. Dolara można było kupić po południu za 3,03 PLN, czyli najtaniej od stycznia br.
Produkcja przemysłowa w USA w czerwcu spadła o 0,4 proc. w stosunku do maja, a w odniesieniu do poziomu sprzed roku była o 13,6 proc. niższa. Na przestrzeni ostatnich 18 miesięcy tylko jeden raz produkcja przemysłowa zwiększyła się. Wykorzystanie dostępnych mocy produkcyjnych w 68 proc. potwierdza jak silnie tną koszy amerykańscy przedsiębiorcy i jednocześnie jest argumentem przeciwko szybkiemu wzrostowi inflacji, czego obawia się część inwestorów obserwujących szybkie zwiększanie się bazy monetarnej (czyli ilości pieniędzy w systemie finansowym) i zadłużenia USA (wartość obligacji wyemitowanych przez Stany Zjednoczone w ciągu dziewięciu miesięcy przekracza 1,3 biliona USD). Wskaźniki dotyczące przemysłu w USA są najgorsze od rozpoczęcia ich publikacji w 1967 r. Liderem spadków jest branża motoryzacyjna z wynikiem -42 proc. r/r i śmiało można powiedzieć, że po tak drastycznej zapaści musi w końcu przyjść odreagowanie, które przełoży się na wzrost PKB, ale widząc co dzieje się na rynku pracy i w sektorze
detalicznym nie należy przesadzać z optymizmem.
Łukasz Wróbel
analityk Open Finance