Dolnośląskie/Zanieczyszczenie powietrza w Cieplicach Zdroju
Działacze Dolnośląskiego Alarmu Smogowego w sezonie grzewczym monitorowali zapylenie powietrza m.in. w uzdrowiskowych kurortach regionu. W marcu w Cieplicach Zdroju stwierdzono przekroczenie norm. DAS zaapelował do 25 gmin o podjęcie działań .
22.03.2015 09:10
Jak powiedział PAP Dariusz Lesisz z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego, podczas marcowych badań w Cieplicach Zdroju punkt pomiarowy zlokalizowany był przy Parku Zdrojowym i pomiary zapylenia powietrza wykazały przez cztery dni znacznie przekroczenia normy dziennej dla pyłu zawieszonego PM10.
"Średnie stężenia dobowe pyłów PM10 w Cieplicach od 7 marca wyraźnie wzrosły, ale podobne wzrosty odnotowano także na innych stacjach pomiarowych Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. 7 marca średnie stężenie dobowe wynosiło tam 84 mikrogramów na metr sześć. , natomiast 8 marca wynosiło 142 mikrogramów, a dzień później 92" - poinformował Lesisz.
Jak dodał, zgodnie z dyrektywą UE dla pyłu zawieszonego PM10 określa normę dzienną na poziomie 50 mikrogramów i norma nie może być przekroczona więcej niż przez 35 dni w roku.
Działacz DAS podkreślił, iż zanieczyszczenie powietrza w Cieplicach Zdroju 8 marca (142) było wyższe niż w Nowej Rudzie (90) - uznawanej za najbardziej zapylone miasto na Dolnym Śląsku. Dodał też, że 7 marca wieczorem o godz. 20:30 w Cieplicach Zdroju zanotowano stężenie pyłu PM10 na poziomie 535 mikrogramów.
Działacze DAS prowadzą pomiary przenośnym pyłomierzem od stycznia. Wykonywali je też w innych miastach m.in. podczas ferii w Szklarskiej Porębie Karpaczu, gdzie również stwierdzili przekroczenia norm.
Zdecydowali się na kolejne badania w Cieplicach Zdroju, ponieważ nie prowadzi się ich tam od końca grudnia 2013 r. , gdy zamknięto w tym uzdrowisku stację pomiarową Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu.
Jak twierdzą, w ostatni dzień funkcjonowania tej stacji 31 grudnia 2013 r. stężenie dobowe pyłu PM10 wynosiło 199 mikrogramów, czyli czterokrotnie przekraczało normę.
"Naszym celem nie jest piętnowanie, czy wskazywanie palcem jednego miasta, gminy czy władz samorządu. Zależy nam, by zmotywować wszystkich odpowiedzialnych do działania w tej kwestii. Dlatego wystosowaliśmy apel do 25 dolnośląskich gmin turystycznych, by przygotować program poprawy jakości powietrza przede wszystkim w uzdrowiskach i gminach wypoczynkowych" - powiedział Lesisz.
Zdaniem działaczy DAS niezbędne jest przygotowanie tzw. planów gospodarki niskoemisyjnej dla każdego terenu, a przede dobre przygotowanie władz samorządowych do skutecznego pozyskiwania europejskich funduszy na ten cel. DAS chce szkolić innych w pozyskiwaniu funduszy.
"Naszym zdaniem zbyt często w ramach gospodarki niskoemisyjnej bierze się tylko pod uwagę rozwiązania w transporcie, podczas gdy trzeba większy nacisk położyć na likwidację pieców. Nasz list to efekt zdiagnozowanego braku przygotowania wielu dolnośląskich gmin do absorpcji środków unijnych. Kwerenda wśród wybranych gmin pokazała, że wiele z nich nie przygotowuje Planów Gospodarki Niskoemisyjnej, które są konieczne do skorzystania ze środków RPO 2014-2020 na likwidację niskiej emisji" - ocenił Lesisz.
Jak powiedział, w polskim prawie krajowym nie ma wciąż norm dla urządzeń o niskiej emisji i ten problem należy rozwiązać również na tym poziomie ustawodawczym.
"W Czechach takie normy zapisano w prawie i nasi sąsiedzi mają już efekty, ponieważ emisja zanieczyszczeń np. w czeskim Szpindlerowym Młynie jest znacznie mniejsza od tej w polskich górskich miejscowościach" - mówił Lesisz.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu prowadzi automatyczny pomiar zanieczyszczeń powietrza w siedmiu miejscach w regionie.