Dominacja niedźwiedzi trwa w najlepsze

Popołudniowe dane zza oceanu dodatkowo wsparły niedźwiedzie. Gorszy od oczekiwań odczyt ISM usług za lipiec (52,7 pkt vs. oczekiwane 53,8 pkt) jak i czerwcowe zamówienia fabryczne (spadek o 0,8%) nie pozostawił już złudzeń co do finiszu kwotowań i po wyznaczeniu sesyjnego minimum na poziomie 2 548 pkt, ostatni kurs FW20U11 wypadł na poziomie 2 570, co stanowiło spadek o blisko 3,2%. Baza na koniec dnia wynosi -9 pkt, LOP wzrósł do 113,3 tys. pozycji. Sesyjny wolumen obrotu ukształtował się na poziomie aż 85,9 tys. sztuk kontraktów.

Dominacja niedźwiedzi na warszawskim rynku terminowym nasila się z każdym kolejnym dniem. Wczorajsza sesja stanowi kolejną z rzędu na której, korzystając z absolutnej bierności przeciwnej strony rynku, sprzedający realizują konsekwentnie obrany kurs na południe. Wyrysowana na wykresie dziennym wysoka czarna świeca dobitnie podkreśla śmiałość poczynań podaży. Starując z kolejną luką bessy, rynek pokonał zarówno lipcowe dołki jak i obserwowane przez nas jeszcze wczoraj lutowe minimum oraz, co jeszcze istotniejsze, pokonał dolne ograniczenie kanału wzrostowego w ramach którego poruszał się od ponad półtora roku. Tym samym aktulanych wsparć należy szukać na w okolicach dołków z sierpnia zeszłego roku.

Również szybkie oscylatory przełamały swoje istotne wsparcia; RSI znalazł się poniżej dolnego ograniczenia rynku byku a Composite Index zdecydowanym ruchem pokonał swoje średnie. Konsekwentnie umacnia się ADX, chociaż wydaje się, że blisko jest już osiągnięcia maksimum obecnego momentum, w czym nadzieja na odreagownie. Byki (o ile jeszcze pozostały na rynku) stoją w dniu dzisiejszym przed dużym (chociaż nie niemożliwym) wyzwaniem związanym z próbą przejęcia inicjatywy. W tym scenariuszu istotny opór to 2 605 pkt.

BM Banku BPH