Trwa ładowanie...

Drastyczne kary metodą na uratowanie euro?

Europejski Bank Centralny chce automatycznych kar dla krajów z deficytem budżetowym powyżej 3 proc. PKB i długiem publicznym przekraczającym 60 proc. - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".

Drastyczne kary metodą na uratowanie euro?Źródło: Jupiterimages
d2tomko
d2tomko

Takich kar bez prawa do odwołania żąda prezes EBC Jean-Claude Trichet, którego zdaniem jest to niezbędne dla uspokojenia europejskiej waluty. Na razie nie wiadomo jednak, jak kary miałyby wyglądać oraz kto by je nakładał. Zdaniem Tricheta ważne, by można było je uchylić w wyjątkowych sytuacjach i tylko przez jednomyślność Rady EU.

W teorii kary dla krajów z budżetami ponad stan istnieją także dziś. Jak dotąd nigdy ich jednak nie wykorzystywano, bo ministrowie finansów nie chcieli karać swoich kolegów z innych krajów, wiedząc, że za chwilę mogą się znaleźć w takiej samej sytuacji. Z dyscypliną budżetową problemy miały w 2004 roku w końcu nawet Francja i Niemcy.

Wypowiedź Jeana-Claude’a Tricheta to wyraźne przejście na stronę Niemiec w sporze o to, jak reformować strefę euro. Kanclerz Angela Merkel chce nie tylko kar finansowych, ale nawet zabrania prawa głosu w Radzie UE państwom, które łamią finansową dyscyplinę. Po drugiej stronie barykady są borykające się z problemami finansowymi kraje Europy południowej, które chcą utrzymania dzisiejszego prawa.

Co Unia dalej zrobi z euro, powinno rozstrzygnąć się w październiku na szczycie w Brukseli. Decydujący głos w sprawie reformy Eurolandu może należeć do Francji. Nicolas Sarkozy będzie musiał zdecydować, czy jest człowiekiem południa cz północy Europy - pisze gazeta.

WP.PL/ Dziennik Gazeta Prawna

d2tomko
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2tomko