Droga na Poznań coraz bliżej
Drogowcy wybrali przebieg drogi ekspresowej. Najwięcej problemów było koło Żmigrodu.
26.10.2009 | aktual.: 27.10.2009 11:34
Wrocław i Poznań połączy droga ekspresowa S5. Będzie miała 175 km i dwie jezdnie - każda po trzy pasy ruchu. Wiadomo już, którędy zostanie poprowadzony jej dolnośląski odcinek (patrz mapa).
- Wybraliśmy wariant początkowo określany jako 1c z korektą w okolicach Żmigrodu - potwierdza Robert Radoń, dyrektor wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Negocjacje i konsultacje z mieszkańcami i samorządami gmin i powiatów, przez które prowadzić będzie S5, ciągnęły się ponad rok. - Najwięcej problemów było pod Żmigrodem - twierdzi Marek Łapiński, marszałek województwa.
Kłopot polegał na tym, że drogowcy chcieli, żeby trasa S5 omijała miasto po wschodniej stronie: czyli po trasie istniejącej obwodnicy miasta. Samorządowcy zaś nie chcieli do tego dopuścić.
- Gdyby poprowadzić ją tak, jak chcieli projektanci, trzeba by poświęcić część ośrodka rekreacyjnego i strefy ekonomicznej - tłumaczy Robert Lewandowski, burmistrz Żmigrodu. Do tego trasa wiodłaby istniejącą obwodnicą, więc w przypadku jakichś kłopotów na S5 (np. wypadku), objazdy trzeba by było prowadzić przez miasto.
Właśnie dlatego samorządowcy ze Żmigrodu przekonywali drogowców z generalnej dyrekcji, by droga ekspresowa mijała miasto od zachodu. Tam jednak znajdują się tereny cenne przyrodniczo, chronione przez unijny program Natura 2000. A gdyby droga przechodziła przez obszar Natury, nie dałoby się na nią wykorzystać pieniędzy z Unii Europejskiej.
- Na szczęście udało się nam przekonać projektantów, że jest możliwość takiego wytyczenia trasy na zachód od miasta, by nawet na metr nie wchodziła ona w obszar Natury 2000. I nam się to w końcu udało - cieszy się Lewandowski.
Porozumienie w sprawie przebiegu tej drogi jest ważne, bo dzięki niemu przybliżamy się do chwili, w której po S5 z Wrocławia do Poznania - zamiast trzech godzin - będziemy jechać o połowę krócej.
Kiedy tak się stanie? Początkowo GDDKiA chciała, żeby droga była gotowa do 2012 roku. Sprawa już się przeciągnęła i wiadomo, że tego terminu nie uda się dotrzymać. Wybór wariantu trasy to dopiero początek inwestycji.
- Teraz czekamy na decyzję środowiskową - mówi Robert Radoń.
Gdy zostanie już uzyskana, rozpocznie się długie i skomplikowane wykupywanie gruntów pod inwestycję i przygotowywanie projektów.
Na budowę trasy Wrocław - Poznań rząd dwa lata temu przyznał 4,2 mld zł, licząc przy okazji, że droga powstanie do 2012 r. Dziś już wiadomo, że przed Euro 2012 może powstać jedynie odcinek wielkopolski tej trasy.
Kiedy będzie gotowy ten dolnośląski, trudno w tej chwili wyrokować. Teoretycznie w przyszłym roku może się udać zdobycie wszystkich pozwoleń i wyłonić wykonawcę, by w 2011 roku rozpocząć budowę. Wtedy, jeśli wszystko poszłoby dobrze, droga mogłaby być gotowa w 2013 roku. Ale w Polsce drogi kilkunastokilometrowe buduje się kilka lat. Trudno więc się spodziewać, że w tym przypadku wszystko pójdzie gładko.