Dylemat Polski. Czy jest się do czego spieszyć?
Polska stoi przed trudnym wyborem w sprawie euro - pisze brytyjski "The Economist". Dziennikarze prestiżowego tygodnika zastanawiają się, kiedy Polska może przyjąć europejską walutę.
19.08.2012 | aktual.: 19.08.2012 13:01
Komentatorzy zwracają uwagę na zwalniające tempo wzrostu gospodarczego, ale podkreślają, że Polska jest wciąż najszybciej rozwijającym się dużym krajem Unii Europejskiej. Niemcy chcą wejścia Polski do strefy euro, raz padła nawet propozycja dołączenia do strefy w 2015 roku - pisze "The Economist".
Tygodnik zaznacza, że premier Donald Tusk obrał dość niejasną linię w tej sprawie, obiecując, że Polska przyjmie euro wtedy, gdy warunki będą odpowiednie.
- Prawdą jest, że Polska stoi w obliczu dylematu - oceniają dziennikarze "The Economist". Podkreślają, że dalsza nieobecność Polski w strefie euro może spowodować utratę wpływów naszego kraju w Brukseli. Brytyjski tygodnik zwraca uwagę na kwestię unijnego budżetu na lata 2014-2020 i możliwość otrzymania mniejszych dotacji przez Polskę. Z drugiej strony dziennikarze zaznaczają, że Donald Tusk ma powody, by uniknąć wejścia do strefy euro na jak długo to tylko możliwe. "The Economist" w artykule akcentuje rolę złotego, który, w ocenie dziennikarzy gazety, był ważnym instrumentem ratującym polską gospodarkę w okresie kryzysu finansowego.
W swoim komentarzu "The Economist" przywołuje także wyniki sondaży, według których 25 procent Polaków popiera przyjęcie euro. Wcześniej był to odsetek rzędu 60 procent entuzjastów wspólnej waluty w Polsce - zaznacza gazeta.
Zdaniem dziennikarzy tygodnika, rząd Tuska nie może ryzykować włączenia do swojego programu postulatu przyjęcia euro. Nawet jeśli Polska nie przyjmie euro w najbliższym czasie, prawdopodobnie zostanie zmuszona do przyjęcia statusu "członka drugiej klasy" w Europie - konkluduje "The Economist".