Dyrektywa o pracownikach sezonowych ma pomóc w zatrudnianiu w rolnictwie

W zatrudnianiu pracowników z państw trzecich, głównie z Ukrainy, ma pomóc wdrożenie tzw. dyrektywy o pracownikach sezonowych. Nowe przepisy mają m.in. uprościć procedury związane z wydawaniem zezwoleń na pracę.

05.04.2017 16:35

Dyrektywa dotyczy zatrudniania pracowników z zagranicy w rolnictwie, ogrodnictwie i turystyce. Wprowadza ona przepisy unijne. "Prace legislacyjne nad wdrożeniem dyrektywy trwają. Projekt ustawy został przyjęty przez Radę Ministrów" - wyjaśnił w środę podczas konferencji prasowej wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski.

Nowe przepisy mają m.in. pomóc rolnikom w zatrudnianiu pracowników sezonowych poprzez np. uproszczenie procedur związanych z wydawaniem zezwoleń na pracę. "W pierwszej uproszczonej formule jest to siedem dni. Jeśli będzie trudniejszy problem, będzie to 30 dni" - wyjaśnił Szwed. Dodał, że dyrektywa będzie wchodzić w życie od 1 stycznia 2018 roku, ale "oświadczenia i zezwolenia (na pracę -PAP), które będą wydane w roku 2017, będą mogły obowiązywać do końca 2018 roku".

"Głównie myślimy tu o obywatelach Ukrainy w ramach rolnictwa. Bo dyrektywa sezonowa dotyczy w głównej mierze rolnictwa, ogrodnictwa i turystyki" - powiedział wiceminister pracy Stanisław Szwed.

Jak wyliczył Szwed w dyrektywie sezonowej zaproponowano m.in możliwość zawierania wielosezonowych zezwoleń na pracę. "Jeśli ktoś pracuje u danego rolnika już wiele lat, będzie mógł na okres trzech lat mieć takie zezwolenie. Będzie tylko potrzeba potwierdzenia przyjazdu" - wyjaśnił wiceminister pracy. Kolejnym zaproponowanym rozwiązaniem jest możliwość zatrudnienia pracowników z państw trzecich "przez dziewięć miesięcy w ciągu roku kalendarzowego. Dotąd było to sześć miesięcy" - wskazał.

W polskim rolnictwie wg Romanowskiego zatrudniamy w jednym roku ponad 300 tys.pracowników sezonowych z zagranicy. Dodał, że resort będzie się przyglądał, w jaki sposób dyrektywa jest wdrażana w krajach zachodnich. Chodzi o to, jak wyjaśnił, "aby dopuścić do naszego rynku pracy tych pracowników, którzy będą szczególnie pracowali przy zbiorze owoców miękkich czy też w sadownictwie i ogrodnictwie".

"Mamy okres przejściowy, by przygotować odpowiednio ustawę i projekt legislacyjny, który pozwoli na +wchłanianie+ pracowników sezonowych przez naszych polskich producentów, i aby konkurencyjność naszych produktów na rynkach międzynarodowych ciągle wzrastała" - podkreślił Romanowski.

Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wyliczył, że w ciągu roku w gospodarstwach indywidulanych potrzeba ok. 450-500 tys. pracowników sezonowych na 45-50 dni. Niedobory siły roboczej mają charakter sezonowy, głównie występują w okresie prac polowych i zbiorów płodów rolnych, czyli od początku kwietnia do połowy maja, oraz jesienią. Okresowe zapotrzebowanie na pracowników sezonowych, w ocenie IERiGŻ, występuje u 27 proc. gospodarstw rolnych.

Brak rąk do pracy wynika z braku możliwości zmechanizowania niektórych prac, a głównie zbioru owoców. Szacuje się, że gospodarstwa sadownicze zatrudniają ok. 80 proc. pracowników sezonowych w rolnictwie. Najczęściej to obywatele Ukrainy. Według IERiGŻ przy zbiorach owoców może być zatrudnionych 250-260 tys. osób przez 70 dni.

Według resortu pracy pracownicy sezonowi najczęściej zatrudniani są w oparciu o umowy o dzieło (w 2016 r - 80 proc.), co oznacza, że pracodawców nie obowiązywały przepisy Kodeksu pracy, płacy minimalnej czy nie było obowiązku ubezpieczenia społecznego. Od 2006 r. obowiązuje w naszym kraju uproszczona procedura uzyskiwania zezwoleń do prac sezonowych. Została ona wprowadzona, by ułatwić pozyskanie pracowników zagranicznych. Dotyczy ona sześciu państw, naszych wschodnich sąsiadów m.in. Ukrainy. Wystarczy, że osoba poszukująca pracowników złoży w powiatowym urzędzie pracy oświadczenie o zamiarze powierzenia pracy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)