Dyskusja o cenie gazu w kontrakcie jamalskim z Rosją

Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak napisał na swoim blogu, że zmiana formuły cenowej za gaz w kontrakcie jamalskim z Rosją w 2006 r. spowodowała szybszy wzrost cen w kolejnych latach. Szacuje, że koszty dla konsumentów i przedsiębiorstw wzrosły w latach 2007 i 2008 o ok. 700 mln zł i o kolejne 200 mln w br.

21.12.2009 | aktual.: 21.12.2009 18:52

- Zmiana w klauzuli cenowej miała swoją podstawę przede wszystkim w zmienionych warunkach rynkowych - powiedział minister gospodarki w latach 2006-2007 Piotr Woźniak.

Kontrakt jamalski na dostawy gazu z Rosji obowiązuje do 2022 r. Na jego podstawie wpływa do Polski blisko 8 mld m sześc. gazu rocznie, co stanowi większość importu gazu ziemnego.

Woźniak przypomniał, że w latach 2005-2007, a nawet jeszcze w pierwszej połowie 2008 roku, zapotrzebowanie na gaz w Polsce i Europie rosło, a wraz z nim ceny. Potem nastąpiło gwałtowne załamanie na rynku gazu ziemnego na świecie, które w Europie trwa do dziś.
- W 2006 roku Rosjanie skorzystali z zapisanego w kontrakcie jamalskim, przysługującego obu stronom prawa do okresowego renegocjowana ceny gazu w razie zmiany warunków rynkowych w Europie - powiedział.

- Wówczas (w 2006 r. - PAP) PGNiG nie miało wyboru. Ceny gazu ziemnego, zwłaszcza powiązane z cenami produktów naftowych, stale rosły. Spółka zaakceptowała podwyżkę, zwłaszcza że ci sami przedstawiciele Gazpromu negocjowali jednocześnie dostawy w ramach przedłużenia kontraktu z RosUkrEnergo. Gazprom uzależnił przedłużenie wygasającego kontraktu z RUE od zmiany ceny w kontrakcie jamalskim na swoją korzyść - wyjaśnił Woźniak.

Polska podpisała kontrakt z rosyjsko-ukraińskim pośrednikiem w 2004 roku i renegocjowała jego przedłużenie w 2006 roku. RUE dostarczało do Polski 2,3 mld m sześc. rosyjskiego gazu rocznie. Na początku roku spółka, której współwłaścicielem jest Gazprom, została wyeliminowana z pośrednictwa w handlu gazem pomiędzy Rosją a Ukrainą. Polska od kilku miesięcy rozmawia o uzupełnieniu tych dostaw przez Gazprom poprzez aneksowanie kontraktu jamalskiego.

Woźniak powiedział, że wydłużenie okresów obliczeniowych złagodziło ostateczną podwyżkę cen po 2006 r.
- Termin na kolejne renegocjowanie ceny wypada znowu w 2009 roku. Podobnie jak w 2006 roku warunki rynkowe zmieniły się diametralnie, ponieważ ceny gazu w Europie znacznie spadły wraz z osłabieniem gospodarek, ale czy PGNiG z tego skorzystało - nie wiem. Analitycy oceniają, że popyt i ceny na gaz ziemny w Europie powrócą do poziomu z 2007 roku w ciągu 4-8 lat - powiedział Woźniak.

W poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" prezes PGNiG Michał Szubski powiedział, że "przedmiotem negocjacji nie są dziś kwestie cen, ale wydłużenie terminu (dostaw w kontrakcie jamalskim -PAP) do 2037 roku i zwiększenie wolumenu gazu dostarczanego przez Gazprom do 10,2 mld m sześc. rocznie". W jego ocenie, nadpodaż gazu w Europie jest "chwilowa".

Zdaniem niezależnego eksperta rynku paliwowego Andrzeja Szczęśniaka, skutkiem obowiązującej od 2007 roku nowej formuły cenowej w kontrakcie z Rosją jest o 10 proc. droższy gaz.

- Oba sposoby obliczania ceny gazu dla Polski w kontrakcie jamalskim - przed i po 2006 roku - opierały się na formule cen kwartalnych - powiedział Szczęśniak. - Zmiana polegała na tym, że do 2006 roku cena gazu w czwartym kwartale była wyliczana na podstawie średniej ceny produktów naftowych z pierwszych 6 miesięcy roku, a po 2006 roku bazą do wyliczenia ceny gazu w danym kwartale jest średnia cena produktów naftowych z 9 poprzedzających miesięcy - wyjaśnił ekspert.

- Ale to nie w tej zmianie tkwi cała sprawa - ocenił. - Zmieniono jeden z elementów tej formuły, a mianowicie cenę bazową gazu dla Polski. W efekcie ostateczna cena za gaz wzrosła o 10 proc. w stosunku do ceny, która obowiązywała według starej formuły - dodał. Szczęśniak ocenił, że cena gazu dla Polski wynosi obecnie w kontrakcie jamalskim ok. 300 dol. za 1000 m sześc.

Polska podpisała kontrakt z rosyjsko-ukraińskim pośrednikiem w 2004 roku i renegocjowała jego przedłużenie w 2006 roku. RUE dostarczało do Polski 2,3 mld m sześc. rosyjskiego gazu rocznie. Na początku roku spółka, której współwłaścicielem jest Gazprom, została wyeliminowana z pośrednictwa w handlu gazem pomiędzy Rosją a Ukrainą. Polska od kilku miesięcy rozmawia o uzupełnieniu tych dostaw przez Gazprom poprzez aneksowanie kontraktu jamalskiego.

Źródło artykułu:PAP
waldemar pawlakrosjagaz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)