Dzicy lokatorzy przejęli hotel w Hiszpanii. Sytuacja jest niepokojąca
Czterogwiazdkowy hotel Callao Sport na Teneryfie został przejęty przez grupę nielegalnych lokatorów, tzw. ocupas. Właściciele obiektu zmagają się z problemem od lutego, a sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana.
Problem nielegalnych lokatorów, znanych jako ocupas, w Hiszpanii nie jest niczym nowym. W 2024 r. w Hiszpanii odnotowano ponad 16,5 tys. prób zajęcia cudzej nieruchomości.
Jak podaje serwis "Canarian Weekly", od 17 lutego właściciele czterogwiazdkowego hotelu Callao Sport na Teneryfie mają problem z dzikimi lokatorami. Właśnie tego dnia doszło do włamania do budynku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W końcu ceny, które nie straszą. Tyle kosztują polskie nowalijki
Hotel w Hiszpanii przejęty przez ocupas
Nielegalni lokatorzy zajęli 92 pokoi, a także siłownię, kuchnię, recepcję i SPA. Właściciele zgłosili sprawę do prokuratury, jednak nie uzyskali zgody na eksmisję. Prokurator zażądał danych wszystkich osób przebywających w hotelu, co jest niemożliwe do spełnienia. Tymczasem koszty utrzymania obiektu wzrosły trzykrotnie, a właściciele muszą je pokrywać.
– Ludzie przychodzą i odchodzą cały czas. Zaledwie kilka dni temu para przyjechała tam Mercedesem Klasy A. Tu nie chodzi o bezbronnych ludzi potrzebujących schronienia, to jest systematyczne wykorzystywanie – stwierdziła w rozmowie z serwisem Carmen Margarita, przedstawicielka firmy, do której należy obiekt.
W związku z narastającym problemem, sprawa została przekazana do prokuratury zgodnie z obowiązującymi procedurami. Właściciele obiektu złożyli oficjalne zażalenia, które zostały również poparte przez lokalną policję. Mimo to, prokuratura uznała te działania za niewystarczające.
Właściciele muszą płacić rachunki
Podczas kwietniowego rozpatrywania sprawy prokurator odmówił wydania zgody na eksmisję. Zażądał natomiast od właścicieli listy osób przebywających obecnie w hotelu, co okazało się niemożliwe do spełnienia, gdyż właściciele nie mają bowiem dostępu do własnego budynku.
Spór o odzyskanie hotelu, który był przeznaczony do sprzedaży, wciąż się toczy. Ogromnym problemem są także rosnące rachunki. Od czasu zajęcia obiektu przez nielegalnych lokatorów koszty utrzymania wzrosły trzykrotnie, a obowiązek ich opłacania wciąż spoczywa na właścicielach. – To niepokojące. Jesteśmy krzywdzeni, podobnie jak cała społeczność – mówiła Carmen Margarita.
Walka z ocupas
Przypomnijmy, że od 3 kwietnia obowiązują nowe przepisy ułatwiające walkę nielegalnymi lokatorami. Właściciele muszą powiadomić policję o ich obecności w ciągu 48 godzin, a po tym czasie konieczna będzie interwencja sądowa.
Jak podają hiszpańskie kancelarie, przed wejściem przepisów w życie eksmisje trwały od kilku miesięcy do dwóch lat. Nowe prawo przyspiesza te procedury; sprawy są rozstrzygane w trybie przyspieszonym w ciągu 15 dni od zgłoszenia przestępstwa.