Dżinsy, bluza, sweter w pracy? Czemu nie!
Dżinsy, bluza, sweter w pracy? Jeszcze jakiś czas temu w firmach były nie do pomyślenia
04.11.2010 | aktual.: 04.11.2010 12:49
Piątki na luzie, mundurki od święta
- Oczywiście w wielu firmach obowiązuje tzw. dress code. Mundurek pracownika to istotny element polityki firmy. Pracownicy mają się utożsamiać z firmą, nosić ubranie z logo firmy lub w firmowych barwach. To ma wzmóc postrzeganie firmy jako profesjonalnej. W niektórych firmach obowiązuje tzw. casual friday, czyli piątek na luzie, gdy garnitur i garsonki można zastąpić mniej formalnym strojem. Ale w wielu branżach mundurek czy oficjalną marynarkę zakłada się tylko od „wielkiego dzwona”, na co dzień pracownicy noszą bluzy. Szefowie nie mają nic przeciwko. Często pracownicy pracują dużo, po godzinach, dlatego dla nich wygodny strój jest na wagę złota – twierdzi Tomasz Rodowik, doradca personalny.
Jaka branża, taki strój
Jedynie 4% uczestników ankiety zorganizowanej przez serwis Praca.wp.pl uważa, że do pracy powinniśmy chodzić ubrani oficjalnie (garnitur, krawat, garsonka). Z drugiej strony, za dowolnym, niezobowiązującym strojem opowiedziało się 13% głosujących. Zdecydowana większość ankietowanych podeszła do problemu dość konserwatywnie i była zdania, że styl ubioru powinien wynikać z rodzaju wykonywanej pracy. Taką opinię wyraziło aż 82% (głosowało 8723 osób).
Wyniki naszego badania potwierdzają, że w powszechnej mentalności biały kołnierzyk jest wciąż niezbędnym elementem stroju przedstawicieli różnych grup zawodowych. Przeświadczenie, że niektórym osobom po prostu nie wypada założyć do pracy dżinsów i sportowego obuwia wydaje się być mocno zakorzenione. Nie wyobrażamy sobie jeszcze, aby polityk mógł pojawić się w Sejmie w dresie. *"Biały kołnierzyk" - strój roboczy *
Niestety, wciąż postrzegamy innych ludzi poprzez formalny strój i wymagamy od osób zatrudnionych na pewnych stanowiskach odpowiedniego wyglądu. Według niektórych socjologów "białe kołnierzyki", czyli pracownicy odziani w sztywne garnitury, są nową klasą robotniczą, a ich ubiór jest odpowiednikiem stroju roboczego pracowników fabryk.
Niedawno w Japonii zorganizowano „kampanię bezkrawatową”, która ma zachęcać pracowników do porzucenia garniturów i uciskających szyje krawatów na rzecz luźnych, niezobowiązujących ubrań. Sam premier publicznie mówił o tym, jak wygodnie chodzi mu się bez krawata. Cała kampania miała na celu ograniczenie energii zużywanej przez klimatyzację i zmniejszenie emisji gazów powodujących efekt cieplarniany. Przy okazji jednak promowała nowy styl.
Trampki i t-shirty
Garniturów i koszul z białymi kołnierzykami na masową skalę zaczęli pozbywać się Amerykanie, a potem zjawisko to trafiło do Europy i jest powszechne w wielu nowoczesnych branżach. Wszystko zaczęło się od nowo powstających firm działających w raczkującej branży technologii informatycznych. Firmy te zakładali często młodzi ludzie, którzy wręcz zachęcali swoich pracowników do noszenia w pracy trampek i t-shirtów. Przykładem może być tutaj koncern Apple, założony przez dwóch młodych pasjonatów komputerów.
Bluza lepsza niż głęboki dekolt
Czy osoba w buzie i sportowym obuwiu jest tak samo postrzegana przez szefa jak „gość w garniturze”? Specjaliści twierdza, że wszystko zależy od kultury pracy w firmie i samego szefa. Zatrudnieni często z powodu „błędów w służbowej garderobie” mogą nie dostać nowej pracy lub awansu. Eksperci są zgodni, że jednym z największych błędów w ubiorze jest zbyt głęboki dekolt. Według Petera Glicka, profesora psychologii na Uniwersytecie Lawrence w Wisconsin, zbyt seksowny strój może mieć również psychologiczny wpływ na współpracowników. Badanie przeprowadzone przez Glicka, które zostało opublikowane w Psychology of Women Quarterly, wykazuje, że kobiety pracujące na wysokich stanowiskach, które ubierają się w wyzywający sposób, są - niezależnie od posiadanych umiejętności - postrzegane jako mniej kompetentne.
Kobiety te są pomijane przy awansach znacznie częściej niż ich skromniej ubrane współpracownice. W miejscu pracy nie jest więc stosowne zakładanie ubrań, które uwidaczniają kształt bielizny. To samo dotyczy krótkich minispódniczek i przezroczystych strojów bez podszewki lub okrycia Ale istotne jest też dostosowanie stroju do figury, a nawet detale. Pewna pracownica nie otrzymała awansu z powodu takiego drobiazgu jak zdarte buty. Do objęcia nowego stanowiska takie same kwalifikacje posiadały dwie osoby. Jedna z kandydatek nosiła buty, które miały pozdzierane noski – nie otrzymała awansu, bo spółka zaczęła się zastanawiać, czy w środowisku pracy to niewielkie zaniedbanie nie przełoży się na pomijanie innych detali.
Luźny strój wznieca kreatywność
Niektórzy specjaliści twierdzą, że bycie konserwatywnym w kwestii ubioru nie zawsze stanowi klucz do awansu. Subtelne wyróżnienie i ubieranie w osobistym stylu może zwiększyć pewność siebie, kreatywność i zdolność do pracy. Coraz częściej też pracownicy ubierają się po prostu na luzie, nawet w branżach jak finanse, bankowość. Oficjalny strój zakładają wyłącznie na spotkania z klientami. Na co dzień zaś noszą bluzy i sportowe buty. A szef to aprobuje.
(toy)