Dziś produkcja przemysłowa i decyzja Fed

Ekonomiści spodziewają się, że produkcja przemysłowa spadła w lutym o 16,6 proc., po tym jak w styczniu jej spadek wyniósł 14,9 proc. Ceny produkcji mogły wzrosnąć o 3,5 proc.

18.03.2009 09:48

Za wzrostem cen produkcji stoi słabszy złoty, który podnosi ceny importu oraz wyższe ceny energii elektrycznej. Natomiast za sam spadek produkcji przemysłowej w dużej mierze odpowiada eksport, który w styczniu spadł o 25 proc. wyrażony w euro (a przecież euro jest sporo droższe niż przed rokiem). Być może spadek produkcji przekona Radę Polityki Pieniężnej do kolejnego cięcia stóp. W Japonii spadek produkcji przekracza już 30 proc., a bank centralny nie mogąc już obniżać stóp procentowych zdecydował się przeznaczyć ok. 18 mld dolarów na zakup obligacji skarbowych by sfinansować nowy plan ratunkowy dla gospodarki. Dziś posiedzenie Fed i rynek spodziewa się podobnej decyzji.

SYTUACJA NA GPW

Wtorkowe notowania były już znacznie bardziej ożywione niż poniedziałkowe i przyniosły ze sobą temat do rozmyślań. WIG20 nie zdołał utrzymać się powyżej 1500 pkt, co z taką łatwością udało mu się w poniedziałek. Zamiast tego mieliśmy przewagę podaży i zwiększone obroty - sygnał realizacji zysków, przez tych, którzy nie zdążyli zrobić tego w poniedziałek. Spadek indeksu o 2,4 proc. został w dużej mierze sprokurowany przez banki (WIG Banki stracił 2,9 proc.), ale nie tylko przez nie. Wczorajszy spadek nie przekreśla jeszcze szans na kontynuację zwyżek na GPW, ale powinien dać do myślenia tym inwestorom, którzy sądzili, że nadszedł czas zarobienia łatwych pieniędzy na silnym odbiciu na GPW. To wciąż jest bessa i zarabianie na wzrostach wciąż jest trudne. Wczoraj podrożały akcje 142. spółek, potaniały 143. Obroty wyniosły 1,08 mld PLN.
GIEŁDY ZAGRANICZNE

Czwarty dzień z rzędu azjatyckie indeksy szły w górę: NIKKEI zyskał 0,3 proc., a Hang Seng ok. 1,5 proc. Wcześniej po zaskakującym zwrocie spadkowej tendencji na pierwotnym rynku nieruchomości w USA indeks S&P 500 kończył sesję o 3,2 proc. wyżej niż poprzedniego dnia. Duża część wzrostów na światowych giełdach wywołana była zamykaniem krótkich pozycji na instrumentach pochodnych (tzw. short squeeze), dlatego przed dalszymi zwyżkami wolelibyśmy ujrzeć przynajmniej kilkudniową stabilizację indeksów w okolicach obecnych poziomów, aby uniknąć przejścia ze skrajności w skrajność. W środę przed amerykańskim kongresem staną zarządzający firmą AIG, która otrzymała niedawno największą w historii pomoc z rządowej kasy i z pewnością nie mogą spodziewać się rozmowy w przyjaznej atmosferze, po tym jak przyznali sobie kilkumilionowe premie.

OBSERWUJ AKCJE

GTC - na początku lutego akcje spółki deweloperskiej kosztowały ok. 11 PLN, a po wtorkowej sesji ich wartość oszacowano na ok. 14,4 PLN za sztukę. Krótkoterminowy trend wzrostowy może zostać zanegowany jeżeli fiaskiem zakończy się testowanie poziomu 13,50 PLN, gdzie obecnie znalazły się średnie kroczące z 20 oraz 50 sesji. Dodatkowo w tej okolicy leży zniesienie 38,2 proc. fali spadkowej trwającej od grudnia do lutego, a wskaźniki RSI oraz STS dały niedawno sygnały sprzedaży. Jeśli jednak popyt wyjdzie obronną ręką z tej potyczki, w perspektywie kilku tygodni możemy spodziewać się powrotu nawet w okolice 23 PLN za akcję. POINFORMOWALI PRZED SESJĄ

Bankier - jeden z akcjonariuszy - MCI - złożył wniosek, aby spółka przeznaczyła cały swój ubiegłoroczny zysk na wypłatę dywidendy.
Cash Flow - rada nadzorcza odwołała prezesa spółki Igora Kazimierskiego i powołała w jego miejsce Grzegorza Gniadego. Miało to miejsce 22 grudnia, ale od tego czasu odwołany prezes bronił swojego stanowiska kwestionując legalność decyzji rady nadzorczej i pozywając jej decyzję do sądu oraz uniemożliwiając rozpoczęcie pracy nowemu zarządowi. 4 marca sąd rejestrowy wykreślił jego nazwisko z organów spółki i wpisał nowego prezesa, o czym spółka informuje w obszernych komunikatach wyjaśniających.
Telekomunikacja - zarząd spółki będzie rekomendował akcjonariuszom wypłatę dywidendy z zysku za ub.r. w wysokości 1,5 PLN na akcję (łącznie 2 mld PLN).

PROGNOZA GIEŁDOWA

Za nami kolejny dzień silnych wzrostów na Wall Street, których nasza giełda nie tylko nie wyprzedzała, ale nawet ich nie dyskontowała, dopóki jeszcze mogła. Wczorajsze dane z rynku budowlanego w USA (znacznie lepsze od oczekiwań) nadeszły przecież jeszcze w trakcie handlu na GPW, a mimo to reakcja była niemal niezauważalna. Inwestorzy w Warszawie zachowują się tak, jakby w każdej chwili obawiali się ostrej realizacji zysków na Wall Street, tej jednak wciąż nie ma, lecz jej prawdopodobieństwo rośnie z każdym dniem. Ponieważ i tak indeksy na GPW nie rosną, lepiej trzymać kciuki by ta korekta w USA w końcu się wydarzyła. Jest też sprawa kontraktów na WIG20, które wygasają za dwa dni. Część inwestorów może wstrzymywać się z inwestycjami czekając do piątku na wygaśnięcie serii i tradycyjne przepychanki posiadaczy dużych pozycji na rynku terminowym. Spodziewamy się próby wzrostu na GPW, ale także problemów z jego utrzymaniem.

WALUTY

O tym, że japoński bank centralny nie może już obniżać stóp procentowych wiedzieli wszyscy ekonomiści, ale dobrze widzieć, że zamiast bierności władze monetarne drugiej największej gospodarki świata wykazują wielką determinację w walce z brakiem płynności w systemie finansowym. W środę Bank Japonii zadeklarował zwiększenie puli środków przeznaczonych na wykup obligacji z 1,4 bln do 1,8 bln jenów. Kurs eurodolara był rano najwyżej od stycznia br. tj. ok. 1,305 USD. Inwestorzy realizowali również zyski na polskiej walucie: za euro płacono 4,51 PLN, dolar kosztował 3,47 PLN, a frank szwajcarski 2,93 PLN.

SUROWCE

Cena ropy naftowej wzrosła we wtorek do 50,5 USD za baryłkę, czyli do najwyższych w tym roku poziomów. Z układu najprostszych wskaźników analizy technicznej wynika, że przetestowanie w najbliższym czasie okolicy 60 USD nie jest całkowicie poza zasięgiem byków. W okolicy lokalnych kilkumiesięcznych szczytów poruszały się również ceny metali przemysłowych. Goldman Sachs przestrzegł inwestorów przed papierami spółki surowcowej Rio Tinto i wydał dla niej rekomendację "sprzedaj" ze względu na problemy z wysokim zadłużeniem oraz stojącymi pod dużym znakiem zapytania planowanymi przychodami ze sprzedaży aluminium. Złoto kosztowało w środę 915 USD za uncję.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel, Emil Szweda - Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)