Trwa ładowanie...
euro
20-05-2009 10:54

Dzisiaj dane z Polski na temat produkcji przemysłowej

Mimo spowolnienia tempa wzrostów na globalnych giełdach, inwestorzy wciąż chętnie lokują swe środki w polską walutę (której notowania są dodatnio skorelowanej ze światowymi parkietami).

Dzisiaj dane z Polski na temat produkcji przemysłowejŹródło: TMS Brokers
d1ykmgp
d1ykmgp

Na otwarciu dzisiejszej sesji europejskiej kurs EUR/PLN zdołał zejść poniżej poziomu 4,3500. Najbliższe istotne wsparcie w notowaniach tej pary walutowej, które może hamować aprecjację złotego to poziom 4,3300.

Wczoraj z Polski poznaliśmy dane na temat dynamiki wzrostu wynagrodzeń. Okazały się one wyższe od oczekiwań co niemal do zera obniżyło prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych na majowym spotkaniu Rady Polityki Pieniężnej (które odbędzie się w przyszłym tygodniu). Szanse na cięcie kosztu pieniądza już wcześniej były niskie, dlatego też publikacja wspomnianych danych nie przyniosła bezpośredniej reakcji notowań złotego. Dzisiaj o godz. 14.00 z Polski napłyną kolejne dane, tym razem na temat produkcji przemysłowej oraz inflacji producentów (PPI) w kwietniu. Po zaskakująco dobrym ostatnim odczycie pierwszego z wymienionych wskaźników, przedstawiane dzisiaj szacunki za kwiecień mogą wypaść już zdecydowanie gorzej. Jednak i tak prawdopodobnie okażą się zdecydowanie lepsze niż w innych krajach naszego regionu, co jeśli na rynkach nie nastąpi gwałtowne pogorszenie nastrojów, powinno sprzyjać polskiej walucie. Wspomniane nastroje w dalszym ciągu będą kluczowe dla notowań złotego.

Na krajowym rynku wciąż nie milknie dyskusja na temat tegorocznego budżetu. Wczoraj minister finansów powtórzył, ze utrzymanie deficytu budżetowego na zakładanym poziomie wciąż jest możliwe. Gdyby jednak jego zmiana okazała się konieczna, zostanie ona dokonana nie wcześniej niż w czerwcu, kiedy będzie w przybliżeniu znane rozliczenie roczne podatku dochodowego od osób fizycznych. Natomiast członek RPP, D. Filar nie wyklucza wzrostu deficytu budżetowego z planowanego poziomu 18,2 mld zł nawet do 45 mld zł. Niepewność co do jego wysokości może w kolejnych tygodniach wywierać negatywną presję na notowania polskiej waluty.

Wtorkową sesję indeksy giełdowe w USA zakończyły w pobliżu poniedziałkowego zamknięcia. Na kontynuację silnych wzrostów nie pozwoliły kiepskie dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, które osłabiły wiarę inwestorów w stabilizację sytuacji w tym sektorze. Jako pozytywny sygnał należy jednak odebrać fakt, że wspomniane dane, choć znacznie gorsze od oczekiwań, nie wywołały silnych spadków indeksów. Giełdy azjatyckie zakończyły nawet dzisiejszą sesję na niewielkim plusie. Uczestnicy rynku pozytywnie odebrali informację o tym, że agencja Moody’s nie zamierza w ciągu najbliższego roku obniżać ratingu długo Japonii, gdyż inwestorzy wciąż chętnie kupują japońskie obligacje.

d1ykmgp

Zwyżka na giełdach w Azji była zbyt mała, by dać impuls do dalszych wzrostów kursu EUR/USD. Po nieudanych próbach wzrostu ponad maksima z ubiegłego tygodnia, w notowaniach tej pary walutowej obserwowaliśmy korektę spadkową, która sprowadziła wartość euro względem dolara poniżej 1,3600. W pierwszych godzinach sesji europejskiej zdołała ona jednak powrócić ponad ten poziom. W najbliższych godzinach kluczowe dla kursu EUR/USD będą bariery: z dołu 1,3550, natomiast z góry 1,3670. Jeśli na rynek nie napłyną żadne zaskakujące informacje, kurs tej pary walutowej powinien konsolidować się pomiędzy wskazanymi ograniczeniami. O zaskakujące doniesienia może być trudno, z uwagi na to, że podczas dzisiejszej sesji z największych gospodarek nie poznamy niemal żadnych istotnych danych fundamentalnych. Uwaga inwestorów może koncentrować się jedynie na zapiskach z ostatnich posiedzeń Banku Anglii i Fed.

Tomasz Regulski
DM TMS Brokers S.A.

d1ykmgp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ykmgp