Dzisiejsza sesja może rozstrzygnąć kierunek dla FW20H11

Lepszy sentyment na warszawskim parkiecie sprzyjał kupującym i po przejściowym spadku FW20H11 poniżej kreski, które doprowadziło do wyznaczenia po godz. 10:00 dziennego minimum na poziomie 2 665 pkt, kolejne godziny kwotowań przyniosły wzrost rynku. Odbicie przełożyło się na osiągnięcie po godz. 13:00 sesyjnego maksimum na pułapie 2 690 pkt, ale później byki opadły z sił i w końcówce strona podażowa ponownie zbliżyła się w okolice odniesienia. Na finiszu kupujący uratowali część dziennych osiągnięć i ostatnie kurs na poziomie 2 677 pkt oznacza wzrost o 0,34%. Baza na koniec dnia spadła +6 pkt, LOP zmalał do 107,7 tys. pozycji. Sesyjny wolumen obrotu ukształtował się na poziomie 49,3 tys. sztuk kontraktów.

W trakcie sesji wtorkowej storna popytowa wybroniła notowania kontraktów terminowych przed spadkami. Na wykresie świecowym pokazała się niewielka szpulka ulokowana wewnątrz poprzedniego czarnego korpusu, co łącznie tworzy formację harami w wersji wzrostowej. Obrona wsparcia rozciągającego się pomiędzy poziomami 2 636 – 2 668 pkt daje szansę na odreagowanie ostatnich spadków. Wskaźniki krótkoterminowe sygnalizują już taką możliwość – RSI zatrzymał zniżkę i odwrócił już swoje wskazania. Walka pomiędzy kupującymi i sprzedającymi rozegra się obecnie w oparciu o następujące argumenty: podaż zyskuje przewagę, co jest sygnalizowane przez umacniający się ADX przy jego średnioterminowej spadkowej wymowie; popyt ma na swoim koncie wstępnie udaną obronę listopadowych minimów oraz długoterminowej linii trendu. Który z tych przeciwstawnych argumentów zwycięży - obecnie trudno rozstrzygnąć. Ale skoro rynek nadal utrzymuje się w trendzie wzrostowym, należy domniemywać jego kontynuację do czasu pojawienia się silnych
sygnałów odwracających tendencję. Pierwszym z nich jest już zachowanie LOP, która zniżkowała podczas wczorajszego odbicia, co podminowuje trwałość wtorkowej zwyżki.