Eksperci: tylko zachęty i kary mogą przekonać Polaków do obniżki emisji gazów z pieców domowych

Tylko zachęty i kary mogą przekonać Polaków do zmniejszenia liczby emisji szkodliwych gazów z domowych pieców opalanych węglem - zgodzili się w środę uczestnicy debaty w Centrum Prasowym PAP na temat przeciwdziałania zanieczyszczeniom powietrza.

10.12.2014 17:30

Podsumowano też ogólnopolską kampanię edukacyjno-informacyjną "Misja Emisja", finansowaną przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Jak poinformowali organizatorzy, akcja miała na celu podniesienie świadomości społeczeństwa w zakresie zagrożeń, jakie niesie korzystanie z niesprawnych urządzeń grzewczych, wskazanie proekologicznych sposobów ogrzewania i uświadamianie korzyści wynikających z likwidacji lokalnych źródeł ciepła o małej sprawności. W czasie jej trwania zachęcano też do podłączania się do miejskich sieci ciepłowniczych, stosowania odnawialnych źródeł energii, podjęcia prac termomodernizacyjnych, a także korzystania z przyjaznych dla środowiska form transportu.

Na konferencji przedstawiono również laureatów konkursu przeprowadzonego wśród miast walczących z niską emisją. Wygrały go Bielsko-Biała (śląskie), Piaseczno (mazowieckie) i Koszęcin (śląskie).

"Powiem trochę ze smutkiem, że niestety (...) te działania uświadamiające się jednak nie przebijają" - powiedział Mariusz Popiołek z NFOŚiGW, koordynator programu KAWKA na rzecz likwidacji niskiej emisji. Wskazał na niewielką reakcję na spoty wideo zamieszczane w internecie oraz małą aktywność samorządów w tej kwestii.

Wyraził jednocześnie nadzieję, że po akcji "Misja Emisja" ludzie, którzy będą palili w piecach, zdobędą się na refleksję i wywoła to jakieś zmiany w ich zachowaniach. "Ale nie byłbym tutaj optymistą. Niestety - ale trafić do naszych obywateli możemy tylko przez kieszeń, i to albo przez zachętę, albo ostrą karę" - podkreślił.

Popiołek wezwał do egzekwowania prawa w celu zmniejszenia niskiej emisji, szczególnie do wystawiania mandatów w przypadkach, gdy wykryte zostanie, że w piecach domowych palono śmieci. Wskazał też, że władze lokalne mogą narzucić rodzaj paliwa obowiązującego na danym obszarze, choć - przypomniał, iż w przypadku Krakowa sąd uchylił zakaz palenia węglem od 2018 roku.

Reprezentujący władze Koszęcina wójt tamtejszej gminy Grzegorz Ziaja przyznał, że ludzie palą śmieci z powodów ekonomicznych. Według niego działania edukacyjno-informacyjne trafiają głównie do najmłodszych, tymczasem wiadomość o szkodliwości niskiej emisji trzeba przekazać ludziom starszym, choćby strasząc ich sankcjami.

"Z chwilą, kiedy pierwsza osoba zostanie rzeczywiście ukarana, cała reszta się o tym dowie (...). To wpływa na opinię pozostałych, na ich zachowania - podkreślił. - Mówimy naszym mieszkańcom otwarcie: będziemy karać, szukamy sprawców takich emisji".

Według niego zanieczyszczenia wynikające z niskiej emisji to także wina złej jakości węgla i pieców. Wspomniał, że na opał w składach w Polsce można kupić np. węgiel brunatny, pali się też różne miały i muły. Ziaja uznał, że gdyby w małych miejscowościach, gdzie nie da się zrobić dużych sieci ciepłowniczych, wyposażyć mieszkańców w dobre, certyfikowane piece, to niska emisja zostałaby ograniczona.

Pełnomocnik prezydenta Bielska-Białej ds. zarządzania energią Piotr Sołtysek wskazał, że dzięki modernizacji miejskiej sieci ciepłowniczej miasto ograniczyło straty energii, dające przeliczyć się na 11 tys. ton niespalonego węgla. "To ogromna ulga dla środowiska, w związku z tym zmniejszają się też koszty" - powiedział.

Przypomniał, że Bielsko-Biała jest położone w kotlinach i dolinach, rzadkie są wiatry, stąd w mieście zatrzymują się zanieczyszczenia. Aby ograniczyć niską emisję władze lokalne dotują więc też wymianę pieców węglowych, czy aktywnie zachęcają do korzystania z komunikacji miejskiej i rowerów.

Kierowniczka Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Rolnej w Piasecznie Jolanta Łączyńska zwróciła natomiast uwagę, że w jej mieście nowi mieszkańcy korzystają z paliwa gazowego, coraz częściej dostrzega się też odnawialne źródła energii. Jej zdaniem większy problem dotyczy starszej zabudowy i ludzi starszych, których trudno przekonać do segregacji odpadów i niepalenia ich w piecach. Do nich władze starają się dotrzeć z przekazem o szkodliwości takich działań.

W ramach walki z niską emisją Piaseczno dotuje m.in. wymianę pieców węglowych na gazowe, a remontowany dworzec kolejowy będzie ogrzewany przez ciepłownię - dodała Łączyńska.

Uczestnicząca w debacie ekspert w zakresie gospodarowania odpadami z tworzyw sztucznych Edyta Wielgus-Barry podkreśliła, że spalanie wszelkich odpadów jest szkodliwe, tymczasem w Polsce odpady z tworzyw często lądują w piecu.

W takich warunkach - tłumaczyła - uwalnia się ogromna ilość związków trujących i toksycznych oraz pyłów, a zyski gospodarstw domowych z tego tytułu w porównaniu do szkód dla zdrowia i środowiska są znikome.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)