Eksperci: W USA trwa spór o deficyt, lecz także o model gospodarki

Spór prezydenta USA Baracka Obamy z Kongresem dotyczy nie tylko poziomu deficytu i tempa jego redukcji, ale również roli państwa i modelu gospodarki - powiedzieli PAP brytyjscy naukowcy z London School of Economics oraz Cass Business School.

Obraz
Cushman&Wakefield

- Z jednej strony w USA są politycy przekonani, że nie ma ważniejszej sprawy niż redukcja wydatków państwa, a z drugiej tacy, którzy sądzą, że krok ten dodatkowo wyhamuje gospodarkę - zaznaczył prof. Michael Cox, znawca spraw amerykańskich z London School of Economics and Political Science.

- Podłożem tego sporu są różne wyobrażenia o tym, jaki powinien być model gospodarki: czy ma być wolnorynkowa o niskich podatkach i niskich wydatkach rządowych, czy też bardziej zbliżona do europejskiej, w której wydatki rządowe odgrywają ważną rolę - tłumaczył.

- Amerykanie nie są entuzjastami europejskiego systemu podatkowego (w USA nie ma odpowiednika podatku VAT - PAP) dla finansowania wydatków socjalnych - podkreślił.

Polityczny impas w USA grożący związaniem rządowi rąk, począwszy od najbliższej środy w związku z niechęcią Kongresu do podniesienia pułapu długu, ma - zdaniem Coxa - także wymiar filozoficzny. - Do jakiego stopnia rząd kontroluje gospodarkę, gdy kierunek jego działań wyznaczają agencje ratingowe i ich wyobrażenia o stabilizacji i zdrowych finansach?

Według dr. Petera Hahna z Departamentu Finansów Cass Business School, w USA mamy do czynienia zarówno z politycznym teatrem, jak i rzeczywistym problemem wymagającym pilnego rozwiązania.

- Większość ludzi zgodziłaby się z opinią, że Ameryka żyła ponad stan i bez końca tak się nie da, ale nie ma zgodności co do tempa i zakresu cięć wydatków - tłumaczył Hahn. - USA liczą 6-7 proc. ludności świata, ale wydają na zbrojenia połowę światowych wydatków. Jednak zmniejszenie budżetu wojskowego jako sposób zmniejszenia ogólnego deficytu wydatków rządowych nie jest poważnie brane pod uwagę - wskazał.

Hahn uważa, że na obecny impas w USA należy spojrzeć w kontekście dwóch długofalowych zjawisk. Pierwszym jest rozrost sektora publicznego od lat 90., rekompensujący eksport miejsc pracy w sektorze wytwórczym do państw rozwijających się, a drugim przesunięcie się bilansu ryzyka z rynku akcji na rynek długu.

Rozrost sektora publicznego kosztem prywatnego (który szczyt rozwoju osiągnął w latach 80. w związku z dużymi prywatyzacjami) i rosnący udział rządów i banków w rynku instrumentów dłużnych wymaga korekty. - Sednem kryzysu w USA (także w W. Brytanii) jest próba zmniejszenia sektora publicznego, wyprowadzenie rządu z sektora prywatnego, a także uczynienie rynku długu mniej ryzykownym w porównaniu z rynkiem akcji - wyjaśnił.

Zdaniem eksperta, kryzys w USA jest nieporównywalny z kryzysem finansowym w niektórych państwach strefy euro, ponieważ w odróżnieniu od Grecji czy Irlandii USA nie straciły zdolności płatniczej, tylko Kongres nie jest skłonny honorować wydatków w dotychczasowym zakresie.

- Nikt nie wie, jak wysoki dług w przypadku USA jest za wysoki (obecnie bliski maksymalnego progu 14,3 bln USD), ale nikt nie wie też, na jakim poziomie zagraniczni wierzyciele zaczną się nim niepokoić i stracą zaufanie. Nie ma przed tym ochrony - zauważył.

Skutkiem obecnego impasu między prezydentem a Kongresem będzie w ocenie Hahna to, że zagraniczni inwestorzy mogą w większym zakresie różnicować swoje walutowe koszyki i w najbliższych wyborach zastanawiać się nie tylko, kim jest prezydent, ale także w czyich rękach jest Kongres.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
30 zł kaucji za kubek. Za kilka dni rusza świąteczny jarmark
30 zł kaucji za kubek. Za kilka dni rusza świąteczny jarmark
Potężne premie świąteczne. Tyle dostaną kasjerzy w Niemczech
Potężne premie świąteczne. Tyle dostaną kasjerzy w Niemczech
Nowy program polskiej gminy. Pozwoli zmniejszyć rachunki za wodę
Nowy program polskiej gminy. Pozwoli zmniejszyć rachunki za wodę
Górale mieli pokazać turystom zdjęcia swoich pensjonatów. Odmówili
Górale mieli pokazać turystom zdjęcia swoich pensjonatów. Odmówili
Nowy dyskont się rozkręca. Sięgnie po klientów Dino i Biedronki?
Nowy dyskont się rozkręca. Sięgnie po klientów Dino i Biedronki?
Alkohol 0 proc. jak wegańskie mięso. Unia Europejska mówi stop
Alkohol 0 proc. jak wegańskie mięso. Unia Europejska mówi stop
Zmieniałeś instalację? Musisz wysłać pismo. Inaczej grzywna do 5 tys.
Zmieniałeś instalację? Musisz wysłać pismo. Inaczej grzywna do 5 tys.
Dwa dodatkowe dni wolne w 2026 r. Pracodawcy nie mogą odmówić
Dwa dodatkowe dni wolne w 2026 r. Pracodawcy nie mogą odmówić
Nowy aquapark w Polsce. Będzie ogromny. Poznaliśmy lokalizację
Nowy aquapark w Polsce. Będzie ogromny. Poznaliśmy lokalizację
Zbadali proszki do prania. Zwycięska marka jest w dyskoncie w Polsce
Zbadali proszki do prania. Zwycięska marka jest w dyskoncie w Polsce
Można stracić tak setki złotych. Oto nowy trik "kurierów"
Można stracić tak setki złotych. Oto nowy trik "kurierów"
Zamykają fabrykę w Niemczech. Produkcja trafi m.in. do Polski
Zamykają fabrykę w Niemczech. Produkcja trafi m.in. do Polski