Ekspert rządu bez licencjatu

Kontrola Najwyższej Izby Kontroli wykazała, że młody specjalista od internetu otrzymał pracę w Kancelarii Premiera

Ekspert rządu bez licencjatu
Źródło zdjęć: © PAP/Radek Pietruszka

23.08.2013 | aktual.: 23.08.2013 10:28

Kontrola Najwyższej Izby Kontroli wykazała, że młody specjalista od internetu otrzymał pracę w Kancelarii Premiera. Najprawdopodobniej nielegalnie, gdyż nie ma ukończonych studiów. O sprawie doniósł dziennik „Rzeczpospolita”.

Wyboru eksperta mającego zająć się zarządzaniem rozbudową intranetu Kancelaria dokonała w zeszłym roku. Wśród wymogów stawianych kandydatom było m.in. wyksztalcenie wyższe (licencjackie). I jak się okazuje – sama ten wymóg zlekceważyła. Nabór wygrał Stefan Nowak, który w rozmowie z „Rz” nie ukrywa, że wykształcenia nie ma, ale o jego zatrudnieniu decydowało przede wszystkim doświadczenie. Miało się na nie składać np. zrealizowanie pełnego programu studiów na kierunku marketing i zarządzanie w Warszawskiej Szkole Biznesu. Ale pomimo uzyskanego absolutorium do dziś nie obronił pracy dyplomowej. Zgodnie z prawem posiada on tylko wykształcenie średnie, zatem jego aplikacja o pracę powinna zostać odrzucona.

O zatrudnieniu Nowaka zdecydował ówczesny zastępca dyrektora Departamentu Analiz Strategicznych KPRM Marcin Gancarz. Swoją decyzję na łamach „Rz” tłumaczy następująco: Postąpiłem zgodnie z przepisami, szukaliśmy doświadczonego praktyka, a nie człowieka, który ma wykształcenie, ale teoretyczne. Dodaje też, że pomoc Nowaka okazała się bardzo cenna. Za swoje doradztwo Stefan Nowak otrzymał 51 tys. zł.

Nie jest to pierwszy przypadek zatrudniania młodych osób w administracji rządowej. W gabinecie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza pracuję 23-letni Paweł Polak i dwa lata od niego młodszy Adam Malczak. Z kolei od jakiegoś czasu asystentem politycznym ministra Sławomira Nowaka jest mający 23 lata Michał Klimczak, również nie posiadający wyższego wykształcenia.

MA,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (111)