Emerytury dla matek mogą się opóźnić. Projekt Beaty Szydło budzi zastrzeżenia
Firmowany przez byłą premier projekt ustawy spotkał się z krytyką nie tylko innych ministrów i prawników sejmowych, ale nawet przyjaznej rządowi "Solidarności". Główny zarzut? Dyskryminacja ojców.
24.10.2018 | aktual.: 24.10.2018 09:28
Po zdymisjonowaniu Beaty Szydło ze stanowiska szefa rządu na początku roku pojawiło się sporo głosów krytycznych, że jako wicepremier do spraw społecznych niewiele robi.
Usta malkontentom miały zamknąć przygotowane przez była premier projekty ustaw ze sztandarowymi emeryturami dla matek na czele. Okazuje się, że ustawa znalazła się w ogniu krytyki.
Jak pisze "Fakt", do projektu przewidującego gwarantowaną emeryturę minimalną dla matek, które urodziły i wychowały co najmniej czwórkę dzieci, jest wiele zastrzeżeń.
Rządowe Centrum Legislacji wskazuje, że projekt ustawy dyskryminuje ojców, którzy poświęcili się wychowaniu co najmniej czwórki dzieci, podczas gdy ich matka pracowała. Na emeryturę nie mają wówczas co liczyć.
O "trudnej do zrozumienia dyskryminacji" mówi także Piotr Duda, szef "Solidarności".
Wspierający rząd związek zawodowy wskazuje też, że pokrzywdzone będą matki, które poświęciły się opiece nad niepełnosprawnymi dziećmi. Jeśli dostają jakiekolwiek świadczenie od państwa, emerytury nie dostaną.
Z kolei rzecznik finansowy wskazuje, że ustawa będzie zniechęcać matki co najmniej czwórki dzieci będzie zniechęcać je do aktywności zawodowej.
Ustawa ma zostać uchwalona do końca roku i wejść w życie od 1 stycznia, ale nie wiadomo, czy przez konieczność wprowadzenia poprawek nie opóźni się.
*Masz newsa, zdjęcie lub filmik? *Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl