Emerytury górnicze albo marsz na Warszawę?
Dzisiaj premier ma zdecydować, czy wprowadzić w życie ustawę o przywilejach górniczych - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
29.11.2005 | aktual.: 29.11.2005 08:38
Dzisiaj premier ma zdecydować, czy wprowadzić w życie ustawę o przywilejach górniczych - czytamy w "Gazecie Wyborczej"
Zdaniem ministerstwa za przywileje pozwalające przechodzić bezterminowo górnikom na emeryturę już po 25 latach pracy pod ziemią państwo będzie musiało zapłacić do 2020 r. w sumie 70,059 mld zł. To jedna trzecia rocznych wydatków z obecnego budżetu państwa i dwa razy tyle, ile państwo co roku wydaje na służbę zdrowia.
_ Wydatki będą tak duże, że trzeba będzie podwyższyć składki innym grupom ubezpieczonych _ - zapewniała nas wczoraj Agnieszka Chłoń-Domińczak, dyrektor departamentu analiz ekonomicznych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Słowa Chłoń-Domińczak nie spodobały się Dominikowi Koloszowi, przewodniczącemu Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego. Zapewnia że wyliczenia ministerstwa są "wirtualne". - Według naszych najnowszych danych w ciągu 19 lat budżet będzie musiał wydać na ustawę 20 mld zł - mówi przewodniczący.
Górnicy zapowiadają, że w przypadku niekorzystnych dla siebie decyzji ogłoszą strajk generalny i marsz na Warszawę. Dominik Kolosz przyznaje jednak, że ma "pewne przesłanki", że premier poprze ustawę.
Tymczasem na wczorajszej konferencji prasowej Henryka Bochniarz, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) Lewiatan, potwierdziła nasze wczorajsze informacje, że jeśli premier wycofa ustawę z Trybunału, Lewiatan ponownie ją tam wyśle.