Europosłowie obniżą sobie pensje?

Z powodu kryzysu obniżmy o 1/3 pensje europosłów - z taką inicjatywą wystąpiła czeska europosłanka Jana Bobosikovej - poinformował serwis internetowy tvp.info.

- Tak wysokie zarobki są po prostu niemoralne - mówi Bobosikova, kiedyś dziennikarka, dziś niezrzeszona europosłanka. Teraz zarobki europosłów wahają się w zależności od państwa - od 1 tysiąca do 12 tys. euro. Polacy otrzymują ok. 10 tys. zł brutto. Do tego dochodzą fundusze na prowadzenie biura, diety (287 euro za dzień posiedzenia) i refundacja kosztów przejazdów. Jednak od nowej kadencji europarlamentu zarobki będą jednolite dla wszystkich - na poziomie ok. siedmiu tysięcy euro. Dla wielu europosłów będzie to oznaczało duże podwyżki.

- Moja propozycja nie oznacza wielkich oszczędności w kontekście całej gospodarki UE, ma jednak znaczenie symboliczne. Politycy odczuliby to, co z czym zwykli pracownicy borykają się na co dzień. Koszty recesji nie powinny ominąć polityków - dodaje Bobosikova.

Polscy europosłowie uważają, że pomysł jest słuszny, choć nie przyniesie to wielkich oszczędności. - Pomysł Brukseli by ujednolić zarobki europosłów był błędem, powinniśmy zarabiać tyle co posłowie krajowi - zauważa Konrad Szymański. - Sam nie miałbym nic przeciwko takiej obniżce. Taka oszczędność nie miałaby jednak żadnego wpływu na obecny kryzys. O wiele większe oszczędności można by znaleźć rezygnując z siedziby PE w Starsburgu - mówi Szymański.

Urszula Gacek (PO) podkreśla, że pensje europosłów nie bez powodu są na takim poziomie. - Chodzi o to by przyciągnąć jak najlepszych kandydatów. W ławach europarlamentu zasiada wielu byłych premierów, ministrów, ekonomistów, prawników. W sektorze prywatnym zarobili by o wiele więcej - zaznacza Gacek.

Genowefa Grabowska (SDPL) zwraca zaś uwagę na inną rzecz. - To niewykonalne. O płacach decydują poszczególne kraje, czyli Rada UE. Dlatego tak trudno było ustalić statut, który zacznie obowiązywać w nowej kadencji. Opracowanie kompromisu zajęło kilka lat - przypomina Grabowska.

Jako pierwsza z polityków zarobki obcięła sobie prezydent Irlandii Mary McAleese. Jak podawały media zmniejszyła ona sobie pensję o 10% Polski parlament oszczędności na razie nie szuka. Jak podał "Dziennik" nasi posłowie od nowego roku będą zarabiać ok. 400 zł miesięcznie więcej. (mg)

Karolina Woźniak

kryzysobniżkapis

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)