Fed zaostrza politykę i zapowiada kolejne podwyżki. Dolar rośnie w siłę

Na całym zamieszaniu do amerykańskiej waluty traci m.in. złoty i euro.

Fed zaostrza politykę i zapowiada kolejne podwyżki. Dolar rośnie w siłę
Źródło zdjęć: © Eastnews | Aleksandra Szmigiel-Wisniewska/REPORTER
Damian Słomski

14.12.2016 21:35

Amerykański bank centralny (Fed) podniósł stopy procentowe o 0,25 punktu procentowego. Zasugerował też kolejne podwyżki w przyszłym roku, przy lepszych prognozach odnośnie wzrostu gospodarczego. To dobre wieści dla dolara, który umacnia się zarówno względem euro jak i złotego.

Zgodnie z oczekiwaniami ekonomistów stopy procentowe w USA wzrosły do 0,5-0,75 proc. To pierwsza podwyżka od roku i druga od dekady. Więcej na temat samej decyzji Fed i jej znaczenia dla rynków pisaliśmy TUTAJ.

Najprawdopodobniej na kolejne wzrosty oprocentowania w Stanach nie będziemy musieli już tak długo czekać. W opublikowanych najnowszych projekcjach stóp procentowych Fed sugeruje 3 podwyżki w 2017 roku. Wcześniej ekonomiści spodziewali się dwóch. To pozytywna zmiana nastawienia w kontekście wyceny dolara. Im wyższe stopy, tym jego wartość powinna być wyższa. Po pierwszej reakcji rynku widać, że tak właśnie będzie. Amerykańska waluta umacnia się zarówno względem głównego konkurenta, czyli euro, jak i wobec złotego.

Przed ogłoszeniem decyzji (o godzinie 20.00) kurs wymiany dolara oscylował w okolicach 4,16 zł. Już po godzinie przekraczał 4,20 zł. Jednocześnie euro osłabiło się z 1,065 do 1,055 dolarów.

Na korzyść dolara działają też skorygowane w górę prognozy wzrostu gospodarczego dla USA na ten rok oraz na lata 2017 i 2019, przy równoczesnej korekcie w dół prognoz stopy bezrobocia w tych samych okresach czasu.

- Wyniki posiedzenia FOMC mogły nieco zaskoczyć inwestorów - komentuje na gorąco ekspert rynku walutowego Marcin Kiepas. - Zakładano bowiem, że decyzji o wzroście stóp procentowych będzie towarzyszyć "gołębia retoryka". Mówiąc wprost, żeby nie przestraszyć rynków finansowych, FOMC nie będzie sugerował wyraźnego przyspieszenia zaostrzania polityki monetarnej w przyszłym roku. Stało się inaczej.

Ekspert sugeruje, że jeśli nic się nie zmieni to końcówka roku upłynie pod znakiem drogiego dolara, rosnących rentowności długu i odpływu kapitałów z rynków wschodzących.

- Dla polskiego złotego oznaczałoby rosnącą presję na jego osłabienie. Stąd też podtrzymuję swoją prognozę z początku miesiąca, że na koniec grudnia za euro trzeba będzie zapłacić 4,45 zł, za dolara 4,28 zł, a za szwajcarskiego franka 4,17 zł - wskazuje Kiepas.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)