Fiskusowi zabrakło miliardów złotych z podatków
Realizację zeszłorocznego budżetu uratowały "kreatywne" posunięcia Ministerstwa Finansów - donosi "Rzeczpospolita". Nie przesłonią one faktu, że z podatków zebrano ponad 15 mld zł mniej niż planowano.
16.01.2013 | aktual.: 16.01.2013 10:35
Pierwsze dane o szacunkowym wykonaniu budżetu za 2012 r. Ministerstwo Finansów ma ogłosić pod koniec lutego. "Rzeczpospolita" przeanalizowała jednak dotychczas ogłoszone wyrywkowe dane i doszła do niepokojących wniosków. Zdaniem gazety realizacja budżetu wypadła źle, a gdyby nie "kreatywna księgowość", byłoby znacznie gorzej.
"O prawdziwym spustoszeniu można mówić po stronie podatków" – czytamy. "Z najważniejszych podatków fiskus zebrał o 15,5 mld zł mniej niż chciał. W VAT ubytki sięgnęły ok. 12 mld zł, w akcyzie - prawie 2 mld zł, w CIT - ponad 1 mld zł, a w PIT 0,4 mld zł".
Wpływy z VAT-u byłyby zresztą jeszcze niższe, gdyby nie przeprowadzona niemal w ostatniej chwili sztuczka fiskusa.
- 28 grudnia minister finansów podpisał rozporządzenie przesuwające zwroty VAT z grudnia na styczeń - zauważa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
W ten sposób, jednym podpisem, "zwiększono" dochody z podatków o 2 mld zł. Pozostałe wpływy do budżetu uzupełniło 8,2 mld zł nieplanowanego zysku NBP.
Niski poziom deficytu uratowały oszczędności. Wydatki były mniejsze od zakładanych o 10,2 mld zł. Jednak jak czytamy również w tym przypadku można podejrzewać ministerstwo finansów o twórcze podejście do liczenia pieniędzy. Na przykład 840 mln zł wzrosło np. zadłużenie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, które nie liczy się do deficytu budżetowego. Oszczędności to również wynik niewykorzystanych środków na inwestycje.
Znacznie niższe od zakładanych wpływy z podatków źle wróżą planom budżetowym na 2013 r. Aby je zrealizować należałoby zebrać o 7 proc. więcej pieniędzy niż w zeszłym roku.
- Jeśli do tego dodamy, że w styczniu resort finansów będzie musiał zwrócić owe 2 mld zł VAT, ryzyko nowelizacji tegorocznego budżetu niepomiernie rośnie - komentuje Jankowiak.