Fitch: Grecja nie zbankrutuje
Z jednej strony dzisiejszy raport agencji Fitch może uspokajać inwestorów, którzy obawiają się niewypłacalności Grecji. Z drugiej strony coraz poważniejsza staje się sytuacja Hiszpanii.
09.03.2010 16:59
Z powodu braku ważnych publikacji makroekonomicznych, inwestorzy najwięcej uwagi we wtorek poświęcali raportom agencji ratingowych oraz wynikom spółek. Na rynkach akcji indeksy poruszały się poniżej wczorajszych poziomów. Firma EADS, kontrolująca m.in. producenta samolotów Airbus, rozczarowała niższymi od oczekiwań przychodami, zyskiem netto oraz pierwszy raz od dziesięciu lat zrezygnowała z wypłaty dywidendy. Natomiast Antofagasta, jeden z liderów rynku miedzi, odnotował spadek zysku, przekraczający 60 proc. r/r.
WIG20 przez cały dzień poruszał się poniżej poziomu 2400 pkt. Druga część sesji przyniosła nieśmiały powrót inwestorów kupujących akcje, ale mimo to indeks dwudziestu największych spółek z GPW kończy spadkiem o 0,6 proc.
Agencja Fitch nie miała dla inwestorów zbyt wielu pozytywnych informacji - analitycy podtrzymali negatywną perspektywę dla ratingu Portugalii (najnowsze plany walki z zadłużeniem uznano za niewystarczające), chociaż zauważyli, że w przeciwieństwie do Hiszpanii nie boryka się ona z bańką spekulacyjną na rynku nieruchomości. Plan ratunkowy dla Grecji przygotowywany przez największe gospodarki europejskie jest według agencji zbyt niepewny, aby uwzględniać go przy ocenie perspektyw na najbliższy okres, ale z drugiej strony eksperci nie spodziewają się, by greckie problemy rozprzestrzeniły się na inne gospodarki. Ponadto eksperci są w dalszym ciągu zaniepokojeni gwałtownym spadkiem przychodów budżetowych Hiszpanii. Raport agencji przyczynił się niewątpliwie do nerwowego zachowania inwestorów z rynku walutowego, bo przez pierwszą część sesji zdecydowanie wyprzedawano euro i inne regionalne waluty europejskich państw.
Dolar umacniał się także w stosunku do złotego, ponieważ według agencji Fitch w krótkim i średnim terminie rating Stanów Zjednoczonych jest niezagrożony. Kurs amerykańskiej waluty podskoczył z 2,83 PLN do ok. 2,88 PLN, ale już po południu ten krótkookresowy trend się odwrócił i złoty wracał do łask inwestorów. Prezes NBP Sławomir Skrzypek uznał, że bank centralny podtrzymuje neutralny kierunek polityki pieniężnej, a silny złoty będzie przyczyniać się do obniżenia inflacji.
Łukasz Wróbel, Open Finance