Foliowa rewolucja
W najbliższą środę 28 maja może zostać przyjęty unijny plan ograniczania zużycia plastikowych toreb. W założeniach do 2019 roku ma ono zmaleć o 80 proc. Tymczasem dla Polski to duży problem. Zwłaszcza, że w naszym kraju działa kilkuset producentów tych opakowań - podaje "Rzeczpospolita".
26.05.2014 | aktual.: 26.05.2014 13:22
Parlament Europejski jest zdeterminowany by ograniczyć zużycie plastikowych opakowań w Europie. Do 2017 roku o 50 proc., zaś do 2019 r. o 80 proc. Na celowniku PE są najcieńsze torby, o grubości do 50 mikronów, czyli te najpopularniejsze w Polsce. Jeśli uda się przeforsować te przepisy, to w powszechnym obiegu zostaną tylko drogie torby wielokrotnego użytku.
PE ma kilka pomysłów by ograniczyć zużycie. Mówi się o wprowadzeniu obowiązkowych opłat, a nawet podatków, aby jak najskuteczniej zniechęcić konsumentów do zabierania toreb ze sklepów. Wyjątkiem miałyby być objęte te torby, które są używane do pakowania wędlin, pieczywa i ryb.
Jako przykład skutecznego działania Janez Potocnik, komisarz UE ds. środowiska, podaje Irlandię. Dzięki wprowadzonemu podatkowi ilość plastikowych torebek, trafiających do śmieci, ograniczono o 95 proc., a sprzedaż worków na odpady wzrosła o 400 proc.
Rocznie Europejczycy zużywają 8 mld plastikowych torebek
Z informacji zbieranych przez UE wynika, że w Polsce zużycie takich opakowań jest jedno z najwyższych w Europie. Rocznie na każdego Polaka przypada ponad 400 foliowych toreb. Będąc na zakupach średnio zabieramy ze sklepu trzy sztuki. Daleko nam do krajów Skandynawii, gdzie zużywa się ich najwyżej kilka w ciągu roku.
Na opakowaniach foliowych świetnie zarabiają sklepy i markety, które pobierają za nie opłatę. W hurcie jedna sztuka kosztuje od 3 do 5 gr. W sklepie płacimy za nie najczęściej 10 gr. Najwięcej liczy sobie Carrefour, gdzie na torebkę trzeba wydać nawet 60 gr. Dlaczego tak dużo? Sieć tłumaczy, że opakowanie jest całkowicie biodegradowalne.
W przypadku wejścia nowych przepisów w życie problem będą mieli też ich producenci. W naszym kraju jest ich kilkuset. Przedsiębiorcy inwestowali potężne pieniądze, rocznie na budowę zakładów i zakup maszyn szło ponad 600 mln zł. Absurd polegał na tym, że często takie działania dotowała sama Unia. W naszym kraju powstaje ponad 150 tys. ton toreb foliowych, a przychody z produkcji przekraczają 1 mld zł.