Formacja młota potwierdzona
Czwartkowa, kolejna w tym tygodniu spadkowa sesja w USA wyraźnie zniechęciła światowych inwestorów do kupna akcji.
23.02.2009 09:01
Czwartkowa, kolejna w tym tygodniu spadkowa sesja w USA wyraźnie zniechęciła światowych inwestorów do kupna akcji.
W piątek zniżkowały giełdy azjatyckie (Nikkei -1,8%, Hang Seng -2,5%), a europejskie startowały od sporych, często ponad trzyprocentowych wyprzedaży (Paryż, Frankfurt). Największa przecena dotyczyła instytucji finansowych, po spekulacjach, iż amerykańskie Citigroup oraz Bank of America mają być w najbliższym czasie znacjonalizowane. GPW tym razem poruszała się zgodnie z pozostałymi parkietami Starego Kontynentu. Wpływ na to mogło mieć wyhamowanie umacniania się polskiego złotego, w piątek rano krajowa waluta nieznacznie zniżkowała. Przez większość sesji strona podażowa utrzymywała kurs WIG-u na ok. 3% stracie do odniesienia. Podobnie jak w Europie najsłabsze były banki. Niewielkie znaczenie dla inwestorów miały publikowane dane makro. Gorzej od prognoz wypadły wstępne wyniki PMI koniunktury w przemyśle (33,6 vs 35 pkt.) oraz usługach (38,9 vs 42,6 pkt.) w strefie euro za luty. Pozytywnie zaskoczył styczniowy poziom sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii, nie spodziewano się zmiany w stosunku do grudnia,
tymczasem odnotowano wzrost o 0,7%. Z kolei w Stanach wskaźnik CPI oraz CPI bazowy okazały się nieco większe od oczekiwań, ale ewentualnym zwiększeniem inflacji na razie nikt się nie martwi. Pod koniec notowań na GPW doszło do spektakularnego ataku popytu, skupowane były walory blue chipów. WIG20 w pewnym momencie znajdował się nawet na plusie, ale na fixingu odbicie zostało znacznie zredukowane. Ostatecznie WIG zamykał się -1,7%, WIG20 -1,6%, przy skromnym obrocie, niecałych 850 mln zł. Efektowna końcówka sesji związana była raczej z rynkiem terminowym niż akcji, w tym czasie gracze zrównali kursy bazowego WIG20 i FW20H09 (dotychczas było ok. 40 pkt. różnicy). Miniony tydzień był siódmym z rzędu spadkowym dla GPW, ustanowione zostały kolejne długoterminowe minima. Nadal niepewna jest pozycja złotego na rynku walutowym, możliwe jest jego dalsze osłabianie, co miałoby zdecydowanie niekorzystny wpływ na GPW. Pomiędzy wtorkiem a czwartkiem prezydent RP ma przedstawić swoje stanowisko w sprawie wejścia do ERM2,
ewentualne poparcie stanowiska rządu mogłoby pomóc. Dodatkowo sytuacja na zagranicznych giełdach też przedstawia się negatywnie, S&P500 będzie testował ważne wsparcia (DJIA już je pokonał). Czeka nas kolejny emocjonujący tydzień.
Tydzień zakończył się na warszawskim pakiecie bez rozstrzygania kwestii siły jednej ze stron. Na rynku panowało niezdecydowanie, czego obrazem jest ukształtowanie świecy doji na wykresie dziennym WIG. Pojedyncza świeca tego typu jest sygnałem możliwości zmiany kierunku ruchu, w tym przypadku wyczerpania korekty wzrostowej. Na szybkich oscylatorach nie ma jednak jeszcze potwierdzenia tej tezy. Prawdopodobnie niewielki obrót w piątek rzędu 800 mln zł przyczynił się do małej aktywności podaży, czego skutkiem były wahania niewpływające na ruchy wskaźnika. Plusem dla popytu jest utrzymanie notowań indeksu powyżej najbliższego wsparcia 21 500 pkt, ale pamiętać należy, że linia ta z każdym dniem sesyjnym będzie się obniżać a na dzisiejszej sesji przyjmie wartość około 21 300 pkt. Jeśli więc kupujący nadal biernie będą się przyglądać sytuacji kurs indeksu może wkrótce bez problemu osunąć się na nowe dołki bessy. Dla utrzymania korekty popyt powinien zaatakować poziom 22 386 pkt, aby utorować sobie drogę na dalszą
wspinaczkę ku lokalnemu szczytowi z 10 lutego. Z drugiej strony będzie to trudna sztuka, ponieważ siłę niedźwiedzi cały czas potęguje ADX wskazując mocny trend spadkowy oraz MACD. Są to jednak wskaźniki wolniejsze reagujące dopiero na spore ruchy kursu. Dzisiejsza sesja przynieść może zatem niespodzianki, argumentów dla obu stron rynku nie brakuje a możliwość łatwego przejęcia inicjatywy którejś ze stron uwydatnia piątkowa doji.
BM Banku BPH