Furgalski z TOR: Przewozy Regionalne trzeba podzielić i sprywatyzować
Warszawa, 14.07.2014 (ISBnews) - Najlepszym rozwiązaniem dla przeżywających trudności Przewozów Regionalnych wydaje się ich podział na kilka kompanii przewozowych, a w następnym kroku - ich prywatyzacja, uważa Adrian Furgalski, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
14.07.2014 | aktual.: 14.07.2014 10:53
"Można oczywiście pozostawić tę spółkę w obecnym kształcie, ale wtedy skazujemy ją na dalsze i coraz szybsze obumieranie. Bardziej skłaniam się zatem do koncepcji jej podziału na kilka kompanii przewozowych, a w następnym kroku na ich prywatyzację. Powrót do ponownie państwowej firmy jest niemożliwy. I politycznie, bo rząd musiałby przyznać się tym samym do błędu, i technicznie, bo przecież w ostatnich latach nastąpiły 'wyrwy' na mapie kolejowej w postaci powołania kilku odrębnych samorządowych spółek przewozowych" - powiedział Furgalski w wywiadzie dla portalu BiznesAlert.pl.
Podkreślił, że podział Przewozów Regionalnych jest także jednym z wariantów, nad którym pracuje grupa ekspertów, powołana przez Agencję Rozwoju Przemysłu (ARP) - efekty jej prac mamy poznać we wrześniu lub w październiku.
"Działa w tej chwili powołany - w ramach osobnej spółki - przez Agencję Rozwoju Przemysłu specjalny zespół, który ma przygotować warianty rozwiązania tego problemu. W związku z tymi pracami zaprzestano na razie tworzenia kolejnych przewozowych spółek wojewódzkich, niezależnych od PR. Podtrzymywane są oczywiście zapowiedzi, że ruszy 'własna' kolej w Małopolsce, prawdopodobnie również ? kolej aglomeracyjna w Rzeszowie" - wskazał również Furgalski.
Dodał, że w 2008 r. - kiedy Przewozy Regionalne zostały przekazane samorządom - niepokoił go fakt, że podstawowym problemem rozpatrywanym w kontekście tej spółki był jej ogromny dług.
"Zmarnowaliśmy, można to śmiało powiedzieć, 2,4 mld zł z naszych podatków, bo reforma nie mogła się udać i się nie udała. Nie patrzono wówczas na zmiany z kolejowego punktu widzenia. Nastąpiło choćby rozerwanie współpracy z innymi przewoźnikami. Samorządy wojewódzkie stwierdzały, że nie będą finansować połączeń, które przekraczają granice województw, chyba że - choć w nielicznych niestety przypadkach ? marszałkowie porozumieli się, co do ich współfinansowania. Teraz popełniamy ponownie ten sam błąd, bo wszyscy koncentrują się na kolejnym długu spółki w wysokości 1,2 mld zł" - powiedział ekspert.
"Kiedy pytam, jak będą wyglądały sprawy taryfowo-biletowe, czy to będzie kolejnych 5 czy 6 odrębnych bytów, nikt nie potrafi na to odpowiedzieć. Spółka będzie zatem być może i oddłużona, ale to co z niej powstanie będzie tak nieprzyjazne pasażerom, że ich ucieczka na drogi będzie jeszcze większa. Jeśli bowiem powstanie kilka oddzielnych kolejowych księstw udzielnych, pasażerowie otrzymają kompletny chaos. Musi poprawić się oferta dla pasażerów. Obecny moloch, zarządzany przez 16. marszałków województw wydaje się być spółką porzuconą" - argumentuje Furgalski.
Przewozy Regionalne podkreślają, że wspólnie z marszałkami rozpoczęły proces kompleksowej restrukturyzacji. Jego celem jest poprawienie kondycji finansowej spółki i wypracowanie, w oparciu o analizę regionalnego pasażerskiego rynku kolejowego, najwłaściwszego modelu jej funkcjonowania. Ma on zapewnić spółce długotrwałą rentowność.
"Maksymalizację przychodów dla Przywozów Regionalnych już teraz ma zapewnić m.in. sprzedaż zbędnych nieruchomości, rozwój siatki połączeń międzynarodowych, zwiększenie wpływów z biletów oraz optymalizacja zapleczy technicznych. Według założeń w ciągu najbliższych dwóch lat spółka ma szansę osiągnąć pozytywny wynik finansowy" - czytamy na stronie internetowej PR.
(ISBnews)