Futrues: formacja harami wysokiej ceny zapowiedzią ruchu bocznego

Środowa sytuacja na rynkach determinowana była przez amerykański kalendarz. Nie inaczej było na rodzimym rynku terminowym.

21.01.2010 | aktual.: 21.01.2010 08:43

Przed otwarciem handlu optymizmu nie dodały inwestorom spadki w Azji, będące głównie pochodną doniesień o możliwym, dalszym zaostrzeniu polityki kredytowej przez Bank Centralny Chin. FW20H10 otworzyły się na 10 pkt poniżej wtorkowego zamknięcia i dalej traciły, jednak popyt, na fali wtorkowych wzrostów, zdołał jeszcze po godzinie 10:00 wyznaczy szczyt na pułapie 2 517 pkt. Bykom nie pomogły lepsze od zakładanych dane z rynku pracy w Wielkiej Brytanii i kurs, w oczekiwaniu na wyniki amerykańskich banków znalazł się poniżej kreski. Gorsze od oczekiwań wyniki Bank of America oraz spadające kontrakty w USA ostatecznie przesądziły wynik sesji. Po słabym otwarciu rynku kasowego w USA niedźwiedzie sprowadziły kwotowania kontraktów do sesyjnego minimum (2 492 pkt). Na zamknięciu marcowa seria zatrzymała się na poziomie 2 495 pkt, tracąc tym samym 0,64% względem wtorkowego odniesienia. Liczba otwartych pozycji utrzymała się na poziomie powyżej 110 tys. sztuk. Sesyjny wolumen obrotu wyniósł ponad 40 tys. sztuk
kontraktów. Baza spadła do +6pkt.

Obraz
© Wykres dzienny FW20H10

Wyczekiwanie na wyniki amerykańskich banków wstrzymywało kupujących przed kontynuacją wzrostów w trakcie wczorajszej sesji. Na wykresie kontraktów terminowych FW20H10 pojawiła się niewielka czarna świeca ulokowana wewnątrz górnej połowy poprzedniego białego korpusu (formacja harami), co oznacza, że na dzisiejszej sesji należy spodziewać się ruchu bocznego, jako najbardziej prawdopodobnego. Chociaż harami w tym wydaniu może zapowiadać także spadki, to dopiero ewentualne zejście kursów poniżej 2 493 pkt (połowa wtorkowego korpusu) może być pierwszym wiarygodnym tego sygnałem.

Silnymi argumentami kupujących są utrzymane wtorkowych poziomów na WIG20 oraz LOP, której zachowanie zapowiada kontynuację wzrostów, a wczorajsze osłabienie nakazuje interpretować w kategorii realizacji zysków. Z kolei argumentem podażowym jest powstała po wczorajszej sesji dywergencja negatywna pomiędzy kursami kontraktów i wskazaniami RSI. Dopóki jednak dolne poziomy (2 459 pkt) konsolidacji z ostatnich 2 tygodni zostaną wybronione w cenach zamknięcia - sytuacja strony kupującej będzie niezagrożona. I jeszcze dla przypomnienia: sygnał średnioterminowy nadal nie został wygenerowany przez ADX, co oznacza, że jest jeszcze za wcześnie aby definitywnie uznać koniec tegorocznego marazmu.

BM Banku BPH

kontraktysesjafutures
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)