Futures: formacja harami spadkowe nie powinna jeszcze niepokoić

Przez około 4 godziny sesja przebiegała w bardzo stabilny sposób. Zmienność kursów wynosiła około 24 pkt. W trakcie tej części sesji sprzedający ustanowili minimum sesyjne wynoszące 2 358 pkt (-1,75%). Druga połowa sesji była już bardziej zdynamizowana, a kupujący wykorzystując przewagę psychologiczną przeprowadzili atak, który wywindował kursy w okolice poprzedniego dziennego maksimum (2 401 pkt). Podaż nie zamierzała jednak oddać pola bez walki, ale jedyne, co udało się tej stronie rynkowej to nieznaczna korekta intraday, gdyż na zamknięciu kursy odnotowały poziom 2 389 pkt (-11 pkt d/d).

Po raz kolejny na uwagę zasługuje zachowanie LOP, która jest dodatnio skorelowana ze zmianami kursów, a zatem tą rozgrywkę w dalszym ciągu kontrolują kupujący. Wolumen obrotu na wczorajszej sesji przez trzecią sesję z rzędu był niemal identyczny i wynosił 46,8 tys. sztuk.

To, że kupujący na czwartkowej sesji nie wykorzystali zaskoczenia graczy opowiadających się po krótkiej stronie rynku jest nieco zagadkowe i może oznaczać ostrożność w windowaniu kursów. W trakcie wczorajszej sesji na wykresie technicznym pojawiła się biała świeca z cieniami znajdującymi się w ramach poprzedniego białego korpusu.

Zamknięcie i otwarcie sesji wypadło względnie w pobliżu połowy poprzedniego korpusu, co oznacza, że na wykresie pojawiła się zapowiadająca korektę formacja harami w wersji najsłabszej (dwa białe korpusy vs dwa czarne korpusy). Nie wolno jej jednak lekceważyć, gdyż razem z zachowaniem RSI, który porusza się w prawie dwumiesięcznej dywergencji bessy, stwarzają realną szansę na korektę. Zanegowaniem formacji będzie kolejne zamknięcie powyżej 2 400 pkt. Dopóki kursy zamknięcia na kolejnych sesjach nie wypadną poniżej podstawy środowego korpusu (2 350 pkt) oraz ADX będzie się umacniał - sytuacja strony popytu wydaje się być bezpieczna. Tym bardziej, że ani krótkoterminowy Composite Index, ani Derivative Oscillator nie sygnalizują obecnie zagrożenia.

BM Banku BPH