Futures - prawdopodobnie FW20H10 udadzą się w kierunku 2 250 pkt.
Kontrakty rozpoczęły środową sesję 16 pkt poniżej wtorkowego zamknięcia, po czym podaż pogłębiła ruch na południe, wyznaczając krótko po 10:00 minimum sesyjne na poziomie 2 383 pkt.
Duża przecena skłoniła do ataku byki, które w niezłym tempie wyciągnęły marcową serię ponad kreskę, ale szczytem ich możliwości okazał się pułap 2 415 pkt, osiągnięty jeszcze przed południem. Przez następne godziny handlu kurs konsolidował się pomiędzy maksimum a kursem odniesienia i dopiero spadające kontrakty za oceanem wyznaczyły kierunek dalszego ruchu. Niedźwiedziom pomogły również rozczarowujące dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Liczba złożonych wniosków o kredyt hipoteczny w minionym tygodniu spadła o 10,9%, a sprzedaż nowych domów obniżyła się do poziomu 342 tys. (wobec oczekiwanych 370 tys.). Kończąc dzień FW20H10 zatrzymały się na poziomie 2 384 pkt, co oznacza spadek o 0,91% względem odniesienia. Sesyjny wolumen obrotu wyniósł 53,8 tys. sztuk a liczba otwartych pozycji utrzymała się na poziomie 105,5 tys. sztuk. Baza zmniejszyła się do +11 pkt.
Wczorajsza sesja zanegowała iskrę nadziei, jaka pojawiła się na rynku po sesji wtorkowej. Pro wzrostowa formacja młota utworzona na sesji wtorkowej została zniesiona za sprawą wczorajszego korpusu usytuowanego w dolnej części poprzedniej świecy. Górny cień środowej sesji informuje o słabości kupujących, a odwrót popytu po napotkaniu bariery, jaką jest półroczna linia trendu wzrostowego utwierdza tylko dominującą pozycję podaży. Krótkoterminowe wskaźniki techniczne nie dają złudzeń - RSI dynamicznie zniżkuje i ma jeszcze pewien potencjał do objęcia dalszych spadków. Trend jak dotąd nie przyśpiesza w świetle wskazań ADX. Oscylator ten utrzymuje się poniżej poziomu 20 pkt i jest tylko o krok od wygenerowania średnioterminowego sygnału sprzedaży. Absolutnie minimalny scenariusz spadkowy zakłada korektę przynajmniej 38.2% zniesienia Fibonacciego z fali zapoczątkowanej w drugiej połowie ub. roku. To oznaczałoby ruch w kierunku 2 250 pkt, gdzie dodatkowo znajduje się minimum z początku listopada. Na pocieszenie
kupującym zostaje interpretacja LOP. Zmienna ta wczoraj zachowywała się niejednoznacznie, co oznacza, że mimo spadków kursów, podaż nie zyskała dostatecznej przewagi i popyt może zablokować dalszą przecenę.
BM Banku BPH