Futures - rynek jest zbyt słaby, aby skutecznie zaatakować maksima
Kończąca tydzień sesja na rynku terminowym upłynęła pod znakiem oczekiwania na dane z amerykańskiego rynku pracy.
11.01.2010 | aktual.: 11.01.2010 08:40
Dobre zachowanie kontraktów za oceanem, podsycone przez oczekiwania co do spodziewanego spadku liczby bezrobotnych w USA, wpłynęło na otwarcie kwotowań FW20H10 na poziomie 2 478 pkt. W kilkanaście minut po rozpoczęciu handlu byki ustanowiły maksimum sesyjne na poziomie 2 504 pkt, jednak następnie rynek zaczął wyczekiwać na gwóźdź programu w postaci danych Departamentu Pracy USA. Bez wpływu pozostały zbieżne z szacunkami dane ze strefy euro dotyczące stopy bezrobocia w listopadzie oraz dynamiki PKB w III kwartale 2009 r. Konsensus rynkowy zakładał stopę bezrobocia w ostatnim miesiącu zeszłego roku na poziomie 10,1%. Opublikowane o 14:30 dane okazały się lepsze do przewidywań (stopa w wysokości 10%), jednak impulsem dla rynku był słabszy od oczekiwań poziom zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Spadek o 85 tys. (wobec oczekiwań na poziomie -20 tys.) sprowadził notowania kontraktów w przeciągu kilku minut do poziomu 2 454 pkt. Ostatecznie, zamknięcie wypadło na poziomie 2 462 pkt, co oznaczało zmianę o 0,29%
względem czwartkowego odniesienia. Malejąca w trakcie piątkowej sesji liczba otwartych pozycji ukształtowała się na poziomie 103,6 tys. sztuk, zaś baza +22 pkt. Sesyjny wolumen obrotu wyniósł ponad 50 tys.
W trakcie sesji na wykresie świecowym pojawiła się szpulka, z wyraźnie dłuższym górnym cieniem. Kupujący ponownie zaatakowali ostatnie maksima (okolice 2 510 pkt), a podaż testowała ponownie wsparcie będące okolicami czwartkowym minimum (2 447 pkt). Obie strony nie zyskały żadnej przewagi, a piątkowa sesja nie wniosła istotnych zmian do technicznego obrazu rynku. Trend w sensie wskazań ADX jest jeszcze zbyt słaby, aby którakolwiek ze stron podejmowała nadmierne ryzyko i już teraz opowiadała się jednoznacznie za spadkami lub wzrostami. Jak długo wskaźnik siły trendu będzie znajdował się poniżej 20 pkt, będą pojawiały się sesje które nie mają większej wartości prognostycznej. Byczym argumentem nadal jest LOP, która jest dodatnio skorelowana ze zmianami kursów. Zdecydowane pogorszenie nastrojów nastąpi dopiero po przełamaniu wsparcia będącego 38,2% zniesienia Fibonacciego fali wzrostowej wyprowadzonej z 2 344 pkt (wsparcie znajduje się na 2 447 pkt). Za możliwością realizacji takiego scenariusza przemawia RSI,
który dynamicznie zniżkował w okolice 57 pkt, a jego potencjał do spadków nadal jest znaczący. Zawsze, gdy rynek jest zrównoważony, gracze miotają się, a na wykresie powstają jednodniowe, nie mające znaczenia świece, co oznacza, że należy zaczekać na wiarygodny sygnał o charakterze średnioterminowym.
BM Banku BPH