Futures: Słabość rynków zagranicznych będzie ciążyć na dzisiejszej sesji

Jednak na spektakularnym otwarciu na rynku zapanował marazm. Do południa notowania kontraktów poruszały się w 10-pkt zakresie zmian, wyznaczając maksimum sesyjne na 2 447 pkt. Po południu jednak nastoje szybko pogorszyły się i FW20U10 szybko zniżkowały. Strona podażowa przejęła inicjatywę, której nie oddała już do końca sesji. Kurs kontraktów terminowych ustanowił minimum sesyjne na 2 412 pkt, a na końcowym fixingu przyjął wartość 2 416 pkt (-0,33%). Sesyjny wolumen obrotu wyniósł 34,2 tys. sztuk i był o 1/10 niższy niż na sesji kończącej ubiegły tydzień.

Sesja rozpoczynająca tydzień nie wypada pomyślnie dla posiadaczy długich pozycji. Na wykresie pokazała się czarna świeca, a atak kupujących na połowę czarnego korpusu z 24 sierpnia nie udał się. Tym samym ponownie istnieje zagrożenie testowania minimów znajdujących się na 2 389 pkt. Negatywna wymowa wczorajszej sesji pomniejszana jest przez niższy wolumen obrotu informujący o pozostawaniu poza rynkiem części inwestorów. Dodatkowo w trakcie wczorajszej spadkowej części sesji LOP wyraźnie zniżkowała, a to oznacza także przypadkowe zamykanie pozycji i nie nadaje spadkom wiarygodności. Trudno się dziwić, że uczestnicy rynku nie mogą znaleźć wyraźnego scenariusza zmian kursów. Pomiędzy przeciwstawnymi siłami rynkowymi istnieje równowaga wskazywana przez ADX, a to oznacza, że gracze wyczekują na wiarygodny zewnętrzny pretekst wybijający rynek z równowagi. Dzisiejsza sesja będzie obciążona wczorajszymi spadkami na rynkach w USA.