Gant 'sukcesywnie' odzyskuje kontrolę nad swoimi aktywami

Warszawa, 26.09.2014 (ISBnews) - Cypryjski sąd zablokował działania byłego wiceprezesa Gant Development Ireneusza Radaczyńskiego, który według obecnego zarządu spółki, chciał wyprowadzić majątek spółki, poinformował agencję ISBnews obecny prezes Gant Development Marcin Kamiński. Obecnie deweloper sukcesywnie odzyskuje kontrolę nad swoimi aktywami.

26.09.2014 | aktual.: 26.09.2014 08:38

Warszawa, 26.09.2014 (ISBnews) - Cypryjski sąd zablokował działania byłego wiceprezesa Gant Development Ireneusza Radaczyńskiego, który według obecnego zarządu spółki, chciał wyprowadzić majątek spółki, poinformował agencję ISBnews obecny prezes Gant Development Marcin Kamiński. Obecnie deweloper sukcesywnie odzyskuje kontrolę nad swoimi aktywami.

"Spółka otrzymała prawomocny wyrok sądu cypryjskiego, który nie tylko zablokował zmiany w składzie zarządu Gant Development (Cyprus), dokonane przez Ireneusza Radaczyńskiego , ale dał również podstawę do odrzucenia przez polski KRS zmian, jakich chciał dokonać były wiceprezes w spółkach zależnych Gant Development. Wyrok sądu cypryjskiego jednoznacznie potwierdził, że Ireneusz Radaczyński nie był uprawniony do reprezentowania Gant Development (Cyprus), tym samym wszelkie czynności jakich dokonał w imieniu tej spółki, są wadliwe. Co za tym idzie czynności dokonane przez Ireneusza Radaczyńskiego w spółkach zależnych od Gant Development (Cyprus) również są wadliwe" - powiedział ISBnews Kamiński.

Zaznaczył, że to dla spółki bardzo ważne rozstrzygnięcie. "Sytuacja jest jednoznaczna, ale niestety musimy przeprowadzić jeszcze szereg działań formalno-prawnych. Ciężko pracujemy nad tym. Spodziewamy się, że w najbliższym czasie dopełnią się wszelkie czynności, aby cofnąć próbę kradzieży majątku Gant Development. Złożyliśmy w tej sprawie również stosowne zawiadomienia do prokuratury" - dodał prezes Gant Development.

Jak podał Kamiński, Ireneusz Radaczyński w dniu odwołania go przez radę nadzorczą Gant Development z funkcji wiceprezesa, 7 lipca, podpisał szereg umów przenoszących własność spółek zależnych Gant Development na spółki bezpośrednio lub pośrednio z nim związane. Według spółki, o niczym nie wiedział nadzorca sądowy Gant Development, który zgodnie z prawem musiałby takie transakcje zaakceptować. Zgoda na takie transakcje musiałaby również zostać wydana przez Radę Wierzycieli, a takowej również nie było, podkreślił obecny prezes.

"Jesteśmy już w dużym stopniu spokojni o aktywa. Sukcesywnie udaje nam się odzyskiwać formalną kontrolę nad nimi. Operacyjnie już taką posiadamy. Szczególnie było to ważne wobec aktywów, z których płyną comiesięczne czynsze - w szczególności z CH Marino we Wrocławiu i wynajmowanych 1,7 tys. mieszkań na Śląsku" - podkreślił Kamiński.

W jego ocenie, problemem pozostaje nadal biurowiec zlokalizowany przy ulicy Racławickiej we Wrocławiu, gdzie - jak wskazał prezes Ganta - wskutek braku jakichkolwiek działań ze strony syndyka, bezprawnie czynsze pobiera spółka powiązana z Ireneuszem Radaczyńskim.

Grupa kapitałowa Gant Development w upadłości jest holdingiem kilkudziesięciu spółek celowych prowadzących działalność deweloperską i budowlaną. Według wcześniejszych informacji, w Gant FIZ deweloper zgrupował aktywa zajmujące się działalnością mieszkaniową.

Sebastian Gawłowski

(ISBnews)

Źródło artykułu:ISBnews
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)