Gdzie Marcin P. ukrył 600 mln zł z Amber Gold?
Według najnowszych wyliczeń, spółka Amber Gold jest winna ludziom 700 milionów złotych. Nie ma z czego oddać, bo jej majątek firmy Marcina P. oszacowany został raptem na 100 mln zł. Gdzie się podziały pozostałe pieniądze? – Nie mamy pewności, ale jest możliwe, że te pieniądze zostały wyprowadzone do rajów podatkowych, co nie jest takie trudne – przyznaje znany ekonomista Marek Zuber. Gdyby tak się stało, najprawdopodobniej nigdy już ich nie znajdziemy. Podobnie jak żony oszusta, Katarzyny. Jako wolna osoba, bez żadnych zarzutów, dawno już mogła wyjechać tam, gdzie nie sięga umowa o ekstradycji, na przykład do Meksyku.
04.10.2012 | aktual.: 04.10.2012 07:15
Część z brakujących pieniędzy Marcin P. (28 l.) wpompował na początku roku w linie lotnicze OLT Express. Część pochłonęły sponsoringi – film Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie, domy dla gibonów czy wybieg dla lwów. A reszta? Może czekają na szefa Amber Gold lub jego żonę w kraju, skąd organy ścigania nie będą w stanie ich odzyskać?
Te miliony to suma, która mogłaby zapewnić luksusowe życie kilku pokoleniom rodziny P. Jeśli zasiliły konta bankowe w rajach podatkowych, ich odnalezienie graniczy z cudem. – Są kraje na świecie, gdzie wykrycie i zabezpieczenie nielegalnie wyprowadzonych pieniędzy jest trudniejsze, w których dostęp do tajemnicy bankowej jest mocno utrudniony – powiedział nam rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Sokołowski. Zwraca też uwagę, że są państwa, których służby nie należą do Interpolu – międzynarodowej policji – i nie wymieniają się z innymi informacjami podatkowymi, takie jak niewielkie Vanuatu czy Mikronezja. Amber Gold mogła próbować takich praktyk. – Firmy, które posuwają się do oszustwa finansowego często transferują nielegalnie wyprowadzone pieniądze do rajów podatkowych np. na Kajmany – przyznaje ekonomista Marek Zuber i tłumaczy ten mechanizm: Zakłada się w raju podatkowym spółkę, która np. emituje obligacje. Te firma-matka kupuje za ogromne pieniądze. – I tyle, pieniędzy nie ma – mówi Zuber.
Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że śledczy bardzo poważnie biorą pod uwagę możliwość, że Marcin P. wyprowadził pieniądze Amber Gold do raju podatkowego i uważnie ją badają. Oficjalnie – jak każdą możliwość. – W śledztwie badane są wszelkie przepływy finansowe, jakie miały miejsce w Amber Gold. Dla dobra prowadzonego śledztwa nie mogę udzielić szerszych informacji na ten temat – mówi Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Jak przyznają śledczy, nie mają pojęcia co stało się z żoną oszusta. Może więc Katarzyna P. leży już na plaży w raju podatkowym i cieszy się pieniędzmi zrozpaczonych klientów Amber Gold?
Fakt