Gdzie można było stracić na lokacie?
W pięciu bankach zakładane rok temu depozyty przyniosły straty, bo ich oprocentowanie nie przekroczyło inflacji.
15.02.2010 15:13
Inflacja w styczniu wyniosła 3,6 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. Na podstawie tego wskaźnika sprawdziliśmy jakie są realne zyski z lokaty zakładanej przed rokiem, czyli ile zarobiliśmy po uwzględnieniu inflacji. Trzeba bowiem pamiętać, że zamykając po roku lokatę dostajemy wpłaconą kwotę powiększoną o odsetki, ale równocześnie te pieniądze są już mniej warte, bo można za nie kupić mniej. I to właśnie wskaźnik inflacji pokazuje ile tracą na wartości pieniądze. Policzyliśmy więc ile wyniósł realny zysk z oszczędności zdeponowanych na rocznych lokatach zakładanych w styczniu 2009 roku w 32 bankach. Okazało się, że klienci pięciu banków stracili na zakładanych depozytach. Inflacji nie udało się pokonać lokatom z Inteligo, PKO BP, Pekao, Kredyt Banku i z Banku Ochrony Środowiska. Rok temu banki te proponowały depozyty z oprocentowaniem od 3,45 proc. do 4,2 proc. Pamiętajmy, że to oprocentowanie przed opodatkowaniem. Po odliczeniu 19-proc. podatku od zysków kapitałowych, oprocentowanie jest jeszcze niższe
i w powyższych przypadkach zbyt niskie, by przekroczyć poziom inflacji. Warto zwrócić uwagę, że wśród banków, które nie dały klientom zarobić, są dwie największe instytucje, czyli Bank Pekao i PKO BP. Obie nie miały w tamtym okresie problemów z płynnością, więc nie uczestniczyły w wojnie depozytowej. Utrzymywanie niskiego oprocentowania ułatwiało im jeszcze posiadanie marek, które dla przeciętnego Polaka są niemal synonimem słowa bank.
Z kolei najlepsze depozyty ze stycznia 2009 roku dały zarobić realnie ponad 3 proc. Noble Bank oferował wtedy lokatę na 8,5 proc. w skali roku, co daje realny zysk na poziomie 3,17 proc. W Raiffeisen Banku można było założyć depozyt przynoszący 8,2 proc., co realnie dało zysk wynoszący 2,94 proc.
Sprawdziliśmy również czego można się spodziewać po depozytach zakładanych w styczniu tego roku. Do tego celu trzeba posłużyć się prognozą inflacji za rok, czyli wtedy kiedy będziemy odbierać pieniądze z rocznego depozytu. Najlepsze tradycyjne lokaty przynoszą 6 proc., co przy założeniu, że inflacja za styczeń 2011 wniesie 2,5 (oficjalna prognoza Getin Noble Bank), daje szansę na realny zysk w wysokości 2,3 proc. Gdybyśmy zdeponowali środki na najlepszych lokatach antypodatkowych, które cały czas dają 5,65 proc. na rękę, to realny zysk wyniesie 3,08 proc. Oszczędzający nadal mają więc szansę zarobić na lokatach niemal tyle, co w szczycie wojny depozytowej.
Poniższa tabela pokazuje jak wypadały najlepsze roczne depozyty zakładane co styczeń począwszy od stycznia 2005 roku wraz z tymi oferowanymi obecnie.
Widać, że najwyższą stopę zwrotu można było uzyskać wcale nie w okresie wojny depozytowej, ale wcześniej: w styczniu 2005 roku. Najlepsze lokaty zakładane w tym okresie dawały 6 proc., ale po roku okazało się, że inflacja była rekordowo niska, bo spadła w styczniu 2006 roku do 0,6 proc. Dzięki temu realna stopa zwrotu z założonej rok wcześniej lokaty wyniosła 4,23 proc., czyli o ponad jeden punkt procentowy więcej niż z lokaty ze stycznia 2008 roku na 8,5 proc. Ten przykład pokazuje, że nominalna wysokość oprocentowania nie gwarantuje jeszcze wysokiego zysku, bo równie ważna jest wysokość inflacji.
Mateusz Ostrowski
Michał Sadrak
Open Finance