Gdzie zginęły emerytury z OFE?

Nie ma emerytur z Otwartych Funduszy Emerytalnych. Zaginęły między ZUS, a funduszami - wyjaśnia "Dziennik Gazeta Prawna".

Gdzie zginęły emerytury z OFE?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

22.08.2012 | aktual.: 22.08.2012 17:33

Nie ma emerytur z Otwartych Funduszy Emerytalnych. Zaginęły między ZUS a funduszami - wyjaśnia "Dziennik Gazeta Prawna".

Gazeta pisze, że tylko niewielki procent kobiet, które gromadziły pieniądze w OFE i osiągnęły już wiek emerytalny, dostaje emeryturę kapitałową. Część może nawet nie wiedzieć, że nie otrzymuje należących się im pieniędzy, bo średnie świadczenie z OFE to zaledwie 80 zł, podczas gdy ZUS wypłaca średnio ok. 1800 zł. Kobiety nie orientują się więc, że przysługują im dodatkowe pieniądze.

W Nordea OFE uprawnionych do świadczenia jest 1015 osób. Spośród nich emeryturę kapitałową w lipcu 2012 r. pobrało 110. Podobnie jest w Amplico OFE - z 802 kobiet powyżej 60. roku życia tylko 238 pobiera świadczenia. W Generali pieniądze dostaje ok. 30 proc. pań spośród tych, którym się one należą.
Dotyczy to kobiet urodzonych w latach 1945-1952 roku, bowiem tylko one mogły podjąć decyzję o przystąpieniu do OFE.

W OFE Warta procent wypłat wobec wszystkich osób oszczędzających w 2002 roku w ramach funduszu wynosi zaledwie 2,5 proc. osób. Sytuacja w Pekao OFE i Aegon OFE jest nieco lepsza, ale tylko o 0,5 proc. Tam odsetek wypłat sięga nieco powyżej 3 proc.

Winą za taki stan rzeczy OFE obarczają ZUS, który nie przekazuje funduszom informacji o przejściu na emeryturę osób uprawnionych do otrzymywania emerytury kapitałowej. Państwowy ubezpieczyciel jednak zaprzecza tym doniesieniom.

- Pytamy OFE, czy dana osoba posiadała u nich kontro - zapewnia na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" Jacek Dziekan, rzecznik ZUS. - Jeśli tak i zgromadziła odpowiednie środki, przyznanie prawa do emerytury kapitałowej następuje automatycznie - dodaje.
Rzecznik Zakładu nie jest w stanie podać liczby osób, które uzyskały uprawnienia emerytalne, odkładały w OFE, a dziś otrzymują pieniądze z ZUS.

Do sprawy opisanej przez "DGP" odniósł się także minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem większość kobiet uprawnionych do emerytury z OFE prawdopodobnie dalej pracuje albo wybrała wcześniejszą emeryturę, rezygnując ze świadczenia z OFE.

- Ta niska, niewielka liczba osób, która korzysta z emerytur kapitałowych wynika również z tego, że część kobiet, bo tylko kobiety na razie są uprawnione do okresowych emerytur kapitałowych, przeszła na wcześniejszą emeryturę. Warunkiem tego było wycofanie się z OFE - powiedział dziennikarzom szef Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

- Mam też nadzieję, że sporo tych kobiet pracuje po prostu dłużej i jeszcze nie pobiera emerytury - dodał, komentując doniesienia mediów o tym, że tylko niewielka część kobiet uprawnionych do świadczenia z OFE - pobiera je.

- Poprosiłem o bardzo precyzyjną informację Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Moim zdaniem to mogą być pojedyncze przypadki - dodał minister.

Z przypuszczeniami ministra zgadza się rzecznik ZUS Jacek Dziekan. - Minister słusznie zwraca uwagę na to, że prawdopodobnie większość tych osób przeszła na wcześniejszą emeryturę, bo był to ostatni moment, kiedy można było to zrobić. Przechodząc na wcześniejszą emeryturę musiał zrzec się środków zgromadzonych w OFE na rzecz Skarbu Państwa. Kolejna grupa osób może natomiast nadal pracować - powiedział PAP Dziekan.

Podkreślił, że ze strony ZUS nie ma możliwości przeoczenia faktu, że komuś przysługuje emerytura z OFE. - Kobieta - bo sprawa dotyczy na razie wyłącznie kobiet - która chce przejść na emeryturę, przychodzi do ZUS i wypełnia odpowiedni formularz. Zaznacza w nim, czy jest członkiem OFE. Jeśli by tego (...) nie zrobiła, to pracownik, przyjmujący taki wniosek i tak sprawdza w dedykowanej aplikacji stan konta i widzi, czy jest członkiem OFE czy nie - wyjaśnił Dziekan.

Jak zaznaczył, nawet jeśli wnioskodawczyni tego nie zaznaczyła, to ZUS wysyła do OFE informację, że dana osoba zwraca się o przyznanie emerytury wraz z pytaniem o zgromadzone środki. - Na tej podstawie wyliczamy emeryturę i zwracamy się do OFE, żeby przekazywał nam co miesiąc wyliczoną kwotę - powiedział rzecznik ZUS.

Do świadczeń z OFE uprawnione są na razie tylko kobiety, urodzone między 1945 a 1952 r., które osiągnęły wiek emerytalny, a po reformie emerytalnej przystąpiły do Otwartych Funduszy Emerytalnych, chociaż nie miały takiego obowiązku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)