Geriatra nie będzie mógł przepisać bezpłatnych leków dla emerytów
Żadna z poprawek zgłoszonych w czwartek podczas drugiego czytania rządowego projektu dotycząca bezpłatnych lekach dla osób powyżej 75. roku życia nie została pozytywnie zaopiniowana przez sejmowe komisje. Propozycje dotyczyły m.in. przyznania geriatrom prawa wypisywania leków.
Żadna z poprawek zgłoszonych w czwartek podczas drugiego czytania rządowego projektu dotycząca bezpłatnych lekach dla osób powyżej 75. roku życia nie została pozytywnie zaopiniowana przez sejmowe komisje. Propozycje dotyczyły m.in. przyznania geriatrom prawa wypisywania leków.
Przedstawiając stanowisko komisji do projektu ustawy Tomasz Latos (PiS)
mówił, że podczas prac dyskutowano m.in. o uwagach Biura Analiz Sejmowych. Dotyczyły one m.in. braku uzasadnienia dla przyznania jedynie lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej prawa do przepisywania leków pacjentom po 75. roku życia, a także braku uzasadnienia dla przyznania tylko tym pacjentom prawa do korzystania z bezpłatnych leków.
Posłowie PiS - Joanna Kopcińska i Sławomir Zawiślak - wskazywali, że projekt jest krokiem do realizacji konstytucyjnego zapisu o szczególnej opiece państwa wobec osób w podeszłym wieku. Jego celem - jak mówili - jest zniesienie ekonomicznych barier, które uniemożliwiają lub znacząco utrudniają osobom starszym dostęp do leków. - Ze starzeniem wiąże się wielochorobowość, co niesie ze sobą konieczność przyjmowania wielu farmaceutyków, co generuje koszty - wskazywał Zawiślak. - Proponowane zmiany realnie odciążą domowe budżety seniorów - mówiła Kopcińska.
Ewa Kopacz (PO) przekonywała, że zdefiniowanie grupy docelowej (wszyscy po 75. roku życia) świadczy o złej diagnozie lokalizacji barier ekonomicznych. Projekt, jak mówiła, ,,zakłada uprzywilejowanie tych, którzy nie należą do najbiedniejszej grupy. Beneficjentami będą więc także dobrze uposażone wdowy funkcjonariuszy SB". Jej zdaniem, środki na leki wydawane będą bez właściwych kryteriów przejrzystości. Przekonywała, że PiS nie wywiązuje się ze swoich zapowiedzi z kampanii wyborczej.
Małgorzata Zwiercan (Kukiz'15)
mówiła, że rządowy projekt jest istotny, choć jak zaznaczyła - skupia się on na jednej grupie społecznej. Sygnalizowała także, że niepokoi brak kryteriów wyboru leków, które znajdą się w obwieszczeniu ministra zdrowia. Jej zdaniem rozważenia wymaga np. kwestia, czy nie przyznać w przyszłości prawa przepisywania leków geriatrom. - Wartościowe jest to, że (..) refundacją mają być objęte leki droższe - podkreśliła.
Według Joanny Augustynowskiej (N) Nowoczesna zgadza się z rządem w zakresie oceny trudnej sytuacji wielu seniorów i będzie wspierać działania zmierzające do zmiany tego stanu rzeczy, ale - jak mówiła - ustawa skupia się na jednej grupie społecznej, nie uwzględniając np. kobiet w ciąży czy osób z niepełnosprawnością.
Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL)
osoby starsze są rozczarowane realizacją przedwyborczych zapowiedzi dot. leków dla seniorów. - Trudno rozmawiać o projekcie bez konkretnych rozporządzeń - uważa polityk Stronnictwa. - Przez ostatnie lata słyszeliśmy, że skazujemy Polaków na pracę aż do śmierci, czyli do 67. roku życia, to skąd ten 75. rok? Jak mają do niego doczekać?
Podczas konferencji prasowej w Sejmie były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz przypomniał opinię Biura Analiz Sejmowych w sprawie bezpłatnych leków, która - jak mówił - jest dla projektu "druzgocąca" i wskazuje na szereg zawartych w nim błędów. Poinformował, że Platforma złożyła poprawki do projektu ustawy. Jedna z nich daje prawo wypisywania recept na darmowe leki przez lekarzy specjalistów.
Odpowiadając na pytania posłów wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda podkreślał, że resort przy wpisywaniu na tzw. listę ,,S" (lista zawierająca wykaz bezpłatnych leków) będzie się kierować jasnymi zasadami. Są to, jak mówił kryteria, które obowiązują dla całego wykazu leków refundowanych. Dodatkowe kryteria, to m.in. zaspokojenie potrzeb zdrowotnych świadczeniobiorców (co oznacza, że leki na liście dedykowane będą chorobom przypisanym do starości). Kryterium ma być także np. bezpieczeństwo stosowania leków u seniorów.
- Chcemy zacząć od leków, które mają największą dopłatę, zaczniemy od leków, które są na wykazach leków z 30- i 50-procentową odpłatnością, ale nie tylko (...), włączymy również niektóre leki z opłatą ryczałtową - wyjaśniał.
Odnosząc się do pytań o granicę wieku, od którego będą przysługiwały leki na tzw. liście "S" Łanda powiedział, że ,,od czegoś trzeba zacząć". Najstarsi pacjenci, to - jak podkreślał - ludzie, którzy są w absolutnie najtrudniejszej sytuacji finansowej w większości przypadków.
- To pierwszy krok, rząd prowadzi inne działania nakierunkowane na inne grupy wiekowe i inne grupy społeczne - zaznaczył.
Argumentując, dlaczego nie tylko najbiedniejsi seniorzy będą mogli korzystać z bezpłatnych leków, Łanda wyjaśniał, że konstytucja nie dzieli osób starszych na lepiej i gorzej sytuowane. - Wszystkim należy się solidaryzm społeczny i korzystanie z możliwości, które daje państwo - stwierdził. Jak dodał, wprowadzenie systemu weryfikacji kosztowałoby więcej niż koszty ponoszone z tytułu refundacji dla nielicznych chorych dobrze uposażonych.
Wiceminister zapewnił, że po uruchomieniu systemu informatycznego w ochronie zdrowia będzie można myśleć o rozszerzeniu osób uprawnionych do wypisywania recept, poza lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.
- Najważniejszym mechanizmem kontroli jest przepisywanie leków przez lekarzy POZ i pielęgniarki POZ, ponieważ nie mamy systemu informatycznego. Nie udało się go wprowadzić przez ostatnie lata - dodał. Oznacza to, że nie ma kontroli nad preskrypcją lekarską.
Na wieczornym posiedzeniu sejmowych komisji zdrowia i polityki senioralnej posłowie nie zaopiniowali pozytywnie żadnej ze zgłoszonych poprawek.
Bezpłatne leki dla osób, które ukończyły 75. rok życia, to jedna z zapowiedzi z expose premier Beaty Szydło. Prawo do bezpłatnych leków znajdujących się w wykazie ogłaszanym przez ministra zdrowia (tzw. liście "S"), będzie miał każdy, kto ukończył 75. rok życia, bez względu na status materialny.
Zgodnie z projektem ustawy bezpłatne leki będą mogli pacjentowi przepisywać: lekarz POZ (wskazany w deklaracji wyboru) oraz niektóre pielęgniarki. Przepisywać je będą też mogli lekarze posiadający prawo wykonywania zawodu, którzy zaprzestali wykonywania zawodu i wystawili receptę dla siebie oraz członków najbliższej rodziny.