Gigantyczne podwyżki cen wynajmu mieszkań. Niechlubny lider jest jeden
Aż o 72 procent wzrosły w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy ceny najmu mieszkań we Wrocławiu - wynika z najnowszej analizy serwisu Domiporta. W innych dużych miastach podwyżki też są ogromne, choć nie aż tak. Czy obecne wzrosty cen wynikają z chłodnej kalkulacji? Częściowo, na pewno, ale jest więcej składników zachowania cen - komentuje portal.
13.04.2022 | aktual.: 13.04.2022 13:39
"Konflikt w Ukrainie sprawił, że bardzo trudna sytuacja mieszkaniowa w Polsce znacznie się pogorszyła" - komentuje główny analityk Domiporta Bartłomiej Baranowski w środowej analizie. Jak wylicza, jeszcze przed rosyjską inwazją na Ukrainę 24 lutego analitycy szacowali brak mieszkań w Polsce na ok. 2 mln lokali. Według najnowszych informacji Straży Granicznej do Polski przybyło już 2,7 mln uchodźców. Część po przekroczeniu ukraińsko-polskiej granicy jedzie później dalej, jednak większość potrzebuje dachu nad głową w naszym kraju.
Nawet jeśli chcą schronić się w Polsce tylko na czas wojny, a później wrócić do Ukrainy, obecnie zwiększają popyt na mieszkania na wynajem. Domiporta podaje, że w ostatnich tygodniach zainteresowanie najmem rośnie w szybkim tempie, a to oznacza coraz wyższe czynsze.
Największe wzrosty we Wrocławiu
Liderem w tej kategorii jest Wrocław, gdzie zgodnie z danymi Domiporta najem mieszkania zdrożał w rok o 72 proc. Zdecydowana większość wzrostu przypada na okres ostatnich sześciu tygodni - podkreśla portal. Czyli właśnie na czas, w którym trwała już wojna w Ukrainie.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
W ciągu ostatniego roku ceny w innych dużych miastach też rosły, choć nie aż tak bardzo. W Warszawie średni wzrost sięgnął 35 proc., w Gdańsku 53 proc., w Krakowie 44 proc. w Poznaniu 45 proc., a w Łodzi 34 proc. Serwis podkreśla też, że rosnącym cenom towarzyszy spadek liczby dostępnych mieszkań na wynajem, jaki miał miejsce w ciągu ostatniego roku.
"W pierwszej kolejności lokatorzy wynajmowali te mniejsze i tańsze mieszkania. A to oznacza, że w ofercie królują obecnie trzy- i czteropokojowe lokale o zdecydowanie wyższych czynszach" - czytamy w analizie. Jak tłumaczy Domiporta, to też powoduje aż tak wysoki średni wzrost cen najmu we Wrocławiu. Czynsze za 3-pokojowe mieszkania wzrosły aż o 87 proc., tymczasem w przypadku jedno- i dwupokojowych mieszkań te wzrosty są niższe i sięgają 36 i 45 proc. Podobną tendencję widać też w innych miastach.
Serwis podkreśla, że w Polsce większość oferowanych mieszkań pod najem stanowią lokale prywatnych właścicieli. Cenę ustalają więc oni samodzielnie. "Czy obecne wzrosty cen wynikają z chłodnej kalkulacji? Częściowo, na pewno, ale jest więcej składników zachowania cen" - ocenia portal.
Ludzie pogodzili się z drożyzną?
Jak tłumaczy, podwyżkami czynszów właściciele rekompensują też sobie rosnące koszty utrzymania mieszkań. W marcu inflacja sięgnęła już 10,9 proc., mocno drożeją nośniki energii, ogrzewanie, wywóz śmieci. Rosną też pensje pracowników spółdzielni i wspólnot, które również rzutują na coraz wyższe czynsze. Dodatkowo ci, którzy wzięli mieszkanie na kredyt i teraz je wynajmują, też chcą odbić sobie rosnące raty.
"Te wzrosty widać w cenach oferowanego najmu, właściciele nie chcą tracić zysku z najmu, dopóki cena nie jest zbyt wysoka, bo ktoś mieszkanie wynajął. A z powodu zmniejszającej się liczby lokali, poziom akceptacji cen najmu wzrasta" - podsumowuje serwis.
Tymczasem coraz więcej osób nie radzi sobie z kredytem. W marcu lawinowo wzrosła liczba umów o pomoc z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Jeszcze w lutym było ich zaledwie 10, a miesiąc później aż 178 - wynika z danych Banku Gospodarstwa Krajowego. To zapewne efekt rosnących od pół roku stóp procentowych - oceniała w ubiegłym tygodniu ekspertka banku Elwira Mroczkowska. W kwietniu może być jeszcze gorzej.