Gigantyczny zator w ZUS. Emerytur nie będzie na czas?

Nawet 17 razy więcej osób niż zwykle może zgłosić się w październiku do ZUS z wnioskiem o wyliczenie emerytury. Wtedy ma zacząć obowiązywać obniżony wiek emerytalny. Zakład zapewnia, że ze szturmem sobie poradzi, ale eksperci są sceptyczni i zapowiadają opóźnienia. W najgorszym wypadku na wypłatę świadczenie będzie trzeba czekać nawet 3 miesiące.

Gigantyczny zator w ZUS. Emerytur nie będzie na czas?
Źródło zdjęć: © WP.PL | Zdjęcie czytelnika
Jakub Ceglarz

07.08.2017 | aktual.: 07.08.2017 08:28

O sprawie informuje poniedziałkowy "Super Express". Czytamy w nim, że uprawnienia emerytalne już 1 października uzyska aż 340 tys. osób. A to oznacza, że zamiast jednego - po świadczenie zgłosić mogą się już nawet 4 roczniki.

To nawet 17 razy tyle ludzi, co w normalnym miesiącu. A to oznacza nawał pracy dla urzędników.

- Spodziewamy się szturmu na oddziały - mówił niedawno money.pl jeden z przedstawicieli związku zawodowego pracowników ZUS. - Widzimy to zresztą po naszych pracownikach - oni też czekają na październik, by nabyć prawo do emerytury i zakończyć pracę.

Problem widzi również Jeremi Mordasewicz, członek Rady Nadzorczej ZUS. - Nie ma możliwości, żeby pracownicy poradzili sobie z taką dużą liczbą wniosków emerytalnych. Jest pewne, że nie da się ich rozpatrzyć terminowo, w ciągu 30 dni - twierdzi w rozmowie z "SE".

- Emeryci muszą liczyć się z tym, że będą mieli wyliczone świadczenie dopiero wtedy, gdy uda się rozładować kolejki, w ciągu 60, a może nawet 90 dni - prognozuje.

Obaw nie podzielają jednak przedstawiciele Zakładu. - Wszystkie zadania ZUS na rzecz klientów są i będą wykonywane bez przeszkód, w tym oczywiście obsługa przyjmowania wniosków emerytalnych -informował już w czerwcu na łamach money.pl Radosław Milczarski z biura prasowego instytucji.

I dodawał, że wszystko jest już gotowe przed październikiem. - Zakład, przygotowując się do operacji obniżenia wieku emerytalnego, optymalizuje obsługę klientów, mamy harmonogram całej operacji, a także zabezpieczone środki finansowe i organizacyjne na ten cel. Jesteśmy w pełni przygotowani do październikowej zmiany przepisów emerytalnych.

Z kolei rzecznik ZUS twierdzi, że "harmonogram nadgodzin jest już gotowy" i jeśli będzie trzeba, to pracownicy zostaną w pracy dłużej.

Problem w tym, że sami urzędnicy też często mają dość. - Mam 57 lat. Przecież w tym wieku nie zmienię pracy. Chętnie wzięłabym torebkę i poszła do domu. Niestety żyć z czegoś trzeba - twierdzi Krystyna, która w oddziale ZUS pracuje od 30 lat.

Źródło artykułu:WP Finanse
emeryturagospodarkazus
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (237)