Globalne cięcie stóp nie zastopowało krachu
Czegoś takiego jeszcze nie było. Sześć banków centralnych, w tym Fed oraz EBC, jednocześnie obniżyło koszt kredytu o pół punktu procentowego. Na razie na próżno, bo giełdy i tak pikowały.
09.10.2008 | aktual.: 09.10.2008 09:35
Banki centralne próbują uchronić świat przed recesją dzięki skoordynowanej akcji
Trwa zamieszanie na światowych giełdach. Wczorajsze tąpnięcie zaczęło się od Japonii, gdzie indeks Nikkei 225 spadł aż o 9,4 proc., najmocniej od 1987 roku. Potem fala spadków przelała się przez giełdy Europy i dotarła za Atlantyk. Na wszelki wypadek znów na dwa dni zamknięto rynki moskiewskie, po tym jak w pierwszej godzinie handlu indeksy zawaliły się tam o kilkanaście procent. Wstrzymano także handel akcjami w stolicach Indonezji, Ukrainy i Rumunii. Na tym tle wskaźnik naszych blue chipów WIG20 wypadł całkiem dobrze, tracąc tylko 1,3 proc.
Na nic zdała się, przynajmniej jeśli chodzi o powstrzymanie zapaści na rynkach finansowych, interwencja banków centralnych, które jednocześnie obniżyły wczoraj swoje stopy procentowe o 0,5 pkt proc. To pierwsza taka decyzja od zamachów na World Trade Center, wtedy jednak stopy cięły tylko Fed i EBC, a teraz aż sześć banków. Czy ich tropem pójdzie Rada Polityki Pieniężnej? - Raczej nie - mówią jej członkowie.
Motywacją do wczorajszych obniżek kosztów kredytu była chęć ulżenia przedsiębiorcom i konsumentom i uchronienia gospodarek przed recesją. Jej prawdopodobieństwo jest coraz większe. Według najnowszego raportu MFW, recesję na przełomie tego i przyszłego roku przeżyją USA i Wielka Brytania, otrze się o nią strefa euro. Zdaniem niektórych ekonomistów, obecne redukcje stóp są spóźnione i w zbyt małej skali.
Cięcia stóp raczej nie pomogą też bankom. Muszą one liczyć na rządy. Władze Wielkiej Brytanii rzuciły na ratunek swoim instytucjom 50 mld funtów. Pomoc szykują też Włochy, gdzie spore problemy ma m.in. grupa UniCredit.
Tomasz Goss-Strzelecki
Tekst z kolumny nr 1 Gazety Giełdy Parkiet