Głos J. Osiatyńskiego może opóźnić podwyżki stóp procentowych (opinia)

20.12. Warszawa (PAP) - Kandydatura prof. Jerzego Osiatyńskiego na członka Rady Polityki Pieniężnej nie jest zaskoczeniem, a jego podejście do polityki pieniężnej będzie...

20.12.2013 | aktual.: 20.12.2013 10:08

20.12. Warszawa (PAP) - Kandydatura prof. Jerzego Osiatyńskiego na członka Rady Polityki Pieniężnej nie jest zaskoczeniem, a jego podejście do polityki pieniężnej będzie łagodniejsze niż prof. Zyty Gilowskiej, którą zastąpi w Radzie - oceniają ekonomiści. Ich zdaniem głos Osiatyńskiego może opóźnić podwyżki stóp procentowych NBP.

Prezydent Bronisław Komorowski zamierza w piątek, o godz. 12 powołać prof. Jerzego Osiatyńskiego na członka RPP - poinformował PAP minister w Kancelarii Prezydenta Olgierd Dziekoński.

"Kandydatura nie jest zaskoczeniem. Prof. Osiatyński to był żelazny kandydat. Układ sił w Radzie się zmienia. Jeśli spojrzymy na to, jak głosowała prof. Zyta Gilowska, to była ona bardzo jastrzębim członkiem RPP, a jej wsparcie dla obniżek było niewielkie. Czytając ostatnie wypowiedzi prof. Osiatyńskiego, to widać dużą wolę utrzymania luźniejszej polityki pieniężnej" - powiedział PAP Adam Antoniak, ekonomista Banku Pekao.

"Obecnie czekają nas raczej podwyżki stóp procentowych, a ta kandydatura może nieco je opóźnić. Ten jeden głos może sprawić, że Rada jako całość będzie trochę mniej jastrzębia" - dodał.

W listopadowym wywiadzie dla PAP Jerzy Osiatyński ocenił, że utrzymanie obecnego poziomu stóp procentowych przez możliwie jak najdłuższy czas jest jego zdaniem "ze wszech miar pożądane".

Także Jarosław Janecki, ekonomista Societe Generale, zwraca uwagę, że Jerzy Osiatyński prezentuje łagodniejsze nastawienie w polityce pieniężnej niż Zyta Gilowska.

"Ta kandydatura ma neutralny wpływ na uczestników rynku, z tego względu, że to była osoba wymieniana w pierwszym szeregu jako kandydat do RPP. Po odejściu prof. Gilowskiej z dużym prawdopodobieństwem można było założyć, że zastąpi ją osoba, która nie będzie tak bardzo restrykcyjnie podchodziła do polityki pieniężnej i będzie łagodniejsza, jeśli chodzi o decyzje RPP" - powiedział PAP Janecki.

"Myślę, że prof. Osiatyński będzie się starał tak wyważyć decyzje w ramach polityki pieniężnej, aby uwzględniały one cel statutowy, ale również brały pod uwagę aspekty polityki fiskalnej. Wydaje się, że nowy członek RPP będzie szeroko i całościowo patrzył na procesy gospodarcze w kraju" - dodał.

Zdaniem Rafała Beneckiego, ekonomisty ING Banku Śląskiego, kandydatura Jerzego Osiatyńskiego wspiera prognozę wydłużenia okresu stabilizacji stóp NBP na obecnym poziomie poza nakreślony przez RPP horyzont końca I połowy 2014 r.

"Ta nominacja utwierdza nas w przekonaniu, że pomimo iż spodziewamy się wyższego od konsensusu wzrostu w 2014 r., to stopy mogą pozostać bez zmian do końca 2014 r., ewentualnie podwyżka nastąpi pod koniec 2014 r." - powiedział PAP Benecki.

"Taka opinia bazuje na naszych niskich prognozach inflacji, a także na zmianach w Radzie, czyli mianowanie prof. Osiatyńskiego i prawdopodobnie kolejnych dwóch członków Rady, jeśli projekt MF o prowadzeniu rotacyjności będzie wdrożony w 2014 r." - dodał.

W najnowszej wersji projektu założeń nowelizacji ustawy o NBP MF proponuje wprowadzenie rozwiązania, zgodnie z którymi 1/3 składu RPP byłaby powoływana co 2 lata w równej liczbie przez Prezydenta, Sejm oraz Senat. Zapewniłoby to płynne zmiany składu RPP i wpłynęło na zachowanie stabilności jej działania. Propozycja zakłada przejściowe (ok. dwuletnie) powiększenie liczby członków RPP do 12, a następnie taki sam okres przejściowy, w którym liczba członków RPP będzie wynosiła 6 osób. Licząc od 2018 r. skład osobowy RPP byłby kształtowany z uwzględnieniem ustawowej 9-osobowej liczby członków RPP.(PAP)

fdu/ ana/

Źródło artykułu:PAP
inflacjafinansestopy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)