Gminy podwyższą opłaty za wodę. Resort ujawnił plany
Nowe taryfy opłat za wodę i ścieki miałyby zatwierdzać gminy - tak wynika z propozycji resortu infrastruktury. Wody Polskie mogłyby ingerować w stawki tylko wtedy, gdy podwyżki byłyby wyższe niż 15 proc.
Propozycja zmian pojawiła się w projekcie o zmianie ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków oraz ustawy Prawo wodne. Dokument został wpisany do prac legislacyjnych rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fala zwolnień w Polsce. Dominują te branże. "Pęka bańka"
Samorządy chcą samodzielnie kształtować opłaty za wodę i ścieki
Obecnie to Wody Polskie muszą zatwierdzać taryfy. Jednak, jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", zdaniem samorządów odebranie im tej kompetencji to jeden z priorytetów. Postulują powrót do ustaleń sprzed grudnia 2017 r., kiedy to gminy podejmowały decyzje w sprawie stawek dla mieszkańców.
Wolelibyśmy, żeby Wody Polskie były wyłączone z tego procesu i nie ingerowały w kompetencje gmin. W przypadku taryf kontrola powinna być następcza, tak jak w innych sprawach związanych z gospodarką finansową - ocenił Leszek Świętalski, dyrektor Biura Związku Gmin Wiejskich RP, cytowany przez dziennik.
Jak mają być ustalane opłaty za wodę?
Zgodnie z propozycją inicjatorem procedury zatwierdzania nowej taryfy ma być przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne. Projekt konkretnych stawek wraz z uzasadnieniem będzie musiało przekazać wójtowi, burmistrzowi lub prezydentowi miasta. To do jego zadań będzie należało wydanie rekomendacji dla rady gminy.
Jeśli to gremium stwierdzi, że dokument jest niezgodny przepisami lub nie przedstawiono wymaganych stanowisk innych specjalistycznych organów, to będzie mogło nie zatwierdzić uchwały. Zatwierdzone taryfy będą ogłaszane przez włodarza w Biuletynie Informacji Publicznej. Jeśli rada gminy nie przyjmie uchwały, to stawki zaczną obowiązywać bez zatwierdzenia.
Dziennik zwraca uwagę, że taki model ma obowiązywać wyłącznie w sytuacji, kiedy podwyżka cen nie będzie wyższa niż 15 proc. względem średniej ceny dostaw wody i odbioru ścieków w danym regionie w poprzednim roku. Te dane ma publikować minister właściwy ds. gospodarki wodnej nie później niż do końca października każdego roku.
Jeśli wzrost cen przekroczy 15 proc., to konieczna będzie zgoda Wód Polskich. W projekcie ustawy tej sprawie Ministerstwo Infrastruktury argumentuje, że dzięki temu uda się "zapewnić odpowiednią ochronę społeczności lokalnej przed nieuzasadnionym wzrostem cen usług wodociągowo-kanalizacyjnych na podstawie merytorycznych przesłanek".
Samorządy chcą większej autonomii
W ocenie samorządów ta propozycja to tylko punkt wyjścia do rozmów. Jak wskazują, Wody Polskie i tak nadal będą miały wpływ na kształtowanie taryf. Ich wątpliwości budzi także sztywny próg 15 proc. Może to być wyzwaniem dla tych gmin, które nie podnosiły stawek, a gdy znalazły się w trudnej sytuacji finansowej, to Wody Polskie blokowały podwyżki.
Cytowany przez gazetę Marek Wójcik, ekspert ds. legislacyjnych Związku Miast Polskich, uważa, że "w niektórych przypadkach te 15 proc. to za mało", ale deklaruje, że będzie to tematem rozmów, bo potrzebne jest "merytoryczne uzasadnienie oparte we wskaźnikach".
- Dobrze, że w tej sprawie coś się zaczyna dziać, ale to dopiero początek szukania właściwego rozwiązania, a nie propozycja, która nas satysfakcjonuje - stwierdził.
Kierunek modyfikacji popiera branża wodociągowo-kanalizacyjna, która przez brak możliwości urealnienia taryf, znalazła się na krawędzi. Jednak prawnicy cytowani przez serwis wskazują, że proponowany model rozproszonej regulacji to "gotowy scenariusz dla kolejnych awantur" i kompetencje w tym zakresie powinien mieć jeden podmiot.