Gorący okres kadrowy w katowickim Tauronie

Czy była już wiceminister skarbu Joanna Schmid zastąpi wiceprezesa Tauronu, który zrezygnował w piątek ze stanowiska? Osoby zbliżone do Ministerstwa Skarbu deklarują, że rozpisany zostanie konkurs.

Zmiany kadrowe, na które zanosi się we władzach katowickiego Tauronu, wzbudzają coraz szersze dyskusje. Oliwy do ognia dolała piątkowa rezygnacja ze stanowiska, którą złożył wiceprezes spółki Stanisław Tokarski. Według nieoficjalnych informacji na stanowisku miałaby go zastąpić Joanna Schmid. Do niedawna pełniła funkcję wiceministra skarbu. Z resortu odeszła na własny wniosek.

Kilka stanowisk do wyboru

Czy była wiceminister, która zajmowała się sprawami prywatyzacji, na pewno wejdzie do zarządu Tauronu? Z samą Joanną Schmid nie udało nam się skontaktować. – Rozważa ona obecnie jeszcze dwie – trzy inne możliwości – mówi w rozmowie z „Parkietem” osoba zbliżona do Ministerstwa Skarbu. Nasz rozmówca wyjaśnia, że chodzi o oferty pracy w biznesie, a nie stanowiska polityczne.

Nasz informator zaznacza również, że nie ma mowy o tym, aby Joanna Schmid została powołana do władz giełdowego Tauronu z wolnej ręki. Na powstały wakat rozpisany zostanie konkurs. Mimo to akcjonariusze Tauronu z uwagą obserwują sytuację. Jak doniosła lokalna prasa, do Komisji Nadzoru Finansowego napisała akcjonariuszka, która postanowiła się poskarżyć na działania Ministerstwa Skarbu. W liście do KNF stwierdziła, że MSP w nieuzasadniony sposób prowadzi do zmian w zarządzie Tauronu.

Związkowcy z Tauronu napisali za to do szefa rady nadzorczej spółki, że sprzeciwiają się ewentualnym zmianom w zarządzie. Zwrócili uwagę na to, że Stanisław Tokarski to prawdziwy profesjonalista w dziedzinie energetyki.

Instytucje finansowe, które w czerwcowej ofercie objęły akcje Tauronu, tymczasem z dystansem podchodzą do całej sprawy. – Niezależnie od tego, w którą stronę pójdą roszady kadrowe w Tauronie, i tak nie będą one głównym czynnikiem wpływającym na nasze decyzje inwestycyjne – mówi proszący o zachowanie anonimowości zarządzający funduszem inwestycyjnym. – Przykłady spółek takich jak PKN Orlen przez lata pokazały, że jedna zmiana w zarządzie pociąga za sobą zazwyczaj trochę roszad na poziomie dyrektorów. Natomiast pracownicy odpowiedzialni za działania operacyjne pozostają. W efekcie wyniki finansowe pozostają niemal bez zmian – dodaje.

Zmiany również w radzie nadzorczej

Jednak zmiana w zarządzie Tauronu, o której mówi się już od dłuższego czasu, to nie wszystko. Na nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy, które zaplanowano na 14 września, Ministerstwo Skarbu zgłosiło wniosek o odwołanie jednego członka rady nadzorczej i powołanie dwóch nowych. – Zmienił się skład akcjonariatu Tauronu (MSP sprzedało 52 proc. akcji grupy – red.) i – tak jak mówiliśmy już wcześniej – zamierzamy udostępnić nowym udziałowcom miejsca w radzie spółki – mówi Maciej Wewiór, rzecznik ministerstwa. Obecnie rada Tauronu liczy siedmiu członków. Maksymalnie nadzorców może być dziewięciu.

Kto może zostać powołany do rady, nie udało nam się dowiedzieć. Jednak Ministerstwo Skarbu w przypadku spółek wprowadzanych w ostatnim czasie na giełdę, takich jak Polska Grupa Energetyczna, Bogdanka czy Enea, pokazało już, że nie ma problemu z tym, by podzielić się władzą z instytucjami finansowymi, które kupują walory. Do rady wchodzą tzw. niezależni członkowie, często zgłaszane przez TFI czy OFE osoby mające doświadczenie na rynku kapitałowym.

Liczą się stabilne wyniki

Dzisiaj Tauron opublikuje wyniki za drugi kwartał tego roku. Według przewidywań biur maklerskich, które wzięły udział w ankiecie PAP, zysk netto grupy wyniesie 169,7 mln zł, a przychody przekroczą 3,1 mld zł. Analogiczne dane za 2009 r. nie zostały jeszcze przez spółkę opublikowane, ale dla porównania w całym 2009 r. jej zysk netto wyniósł niemal 900 mln, przy przychodach na poziomie 13,6 mld zł.

Justyna Piszczatowska