Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów chce odzyskać środki zainwestowane w TFI

Należące do samorządu woj. śląskiego Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów (GPW) odzyskało dotąd około trzy czwarte z ponad 100 mln zł, zainwestowanych kilka lat temu przez ówczesny zarząd spółki w funduszach inwestycyjnych. O 20,5 mln zł GPW walczy w sądzie.

08.08.2016 15:00

Pozwana spółka - Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych Ipopema - w całości kwestionuje powództwo GPW i zapowiada "wszelkie kroki prawne w celu jego oddalenia jak również ochrony dobrego imienia".

Rzecznik GPW Piotr Biernat przypomniał w poniedziałkowej rozmowie z PAP, że już ponad dwa lata temu spółka zapowiedziała podjęcie kroków windykacyjnych w celu odzyskania ponad 100 mln zł, które w latach 2011-2013 zainwestowano w certyfikaty inwestycyjne różnych funduszy inwestycyjnych.

"Do tej pory dwa fundusze zareagowały na żądanie GPW, zwracając do dziś ok. 75 mln zł, z zapowiedzią spłaty reszty do końca 2018 r. Ponieważ spółka Ipopema TFI odmówiła informacji i wyjaśnień dotyczących środków należnych GPW, spółka zmuszona została do likwidacji funduszu i pozwania zarządzającego nim" - wyjaśnił Biernat.

Spółka zainwestowała w ten fundusz 15,2 mln zł. Teraz okazało się, że - jak podało GPW - "nie ma ani tych pieniędzy, ani aktywów o jakiejkolwiek wartości". GPW domaga się więc od zarządzającego funduszem 20,5 mln zł odszkodowania. Na tyle oceniono wysokość szkody majątkowej, na którą składają się zainwestowane w fundusz środki oraz kwota utraconych korzyści. Efektem jest złożony w końcu lipca pozew.

Przedstawiciele GPW wskazują, iż pod wpływem kontroli Komisji Nadzoru Finansowego towarzystwo Ipopema dokonało jednorazowej rewizji wartości aktywów z ponad 20 mln zł do kwoty 863 tys. zł. "W związku z faktem, iż środki znajdujące się w funduszu nie wystarczą zatem na odzyskanie jakichkolwiek środków przez GPW, a jednocześnie w ocenie spółki doszło do naruszenia obowiązków ustawowych przez towarzystwo, zasadne było skierowanie powództwa" - podała spółka wodociągowa.

Pozwane towarzystwo nie zgadza się z argumentami GPW i kwestionuje powództwo. W opublikowanym w końcu lipca oświadczeniu jego przedstawiciele przypominają, powołując się na informacje medialne, że w latach 2011-2013 GPW prowadziło na dużą skalę działalnością inwestycyjną, inwestując m.in. w tytuły uczestnictwa funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez większą liczbę towarzystw funduszy inwestycyjnych. Postępowanie w tej sprawie prowadzi obecnie prokuratura, a towarzystwo Ipopema ma w tej sprawie status pokrzywdzonego.

"Z komunikatów katowickiej prokuratury wynika, że fundusz mógł paść ofiarą zaplanowanego oszustwa dokonanego przez osoby działające w imieniu emitenta instrumentów dłużnych nabytych przez fundusz, zaś jednemu z członków organów spółki będącej uczestnikiem funduszu postawiono zarzuty korupcyjne związane z doprowadzeniem do nabycia przez fundusz tych instrumentów dłużnych" - czytamy w oświadczeniu towarzystwa.

"Towarzystwo, reprezentując pokrzywdzony fundusz, na bieżąco współpracuje z organami ścigania oraz prowadzi działania związane z odzyskiwaniem jego należności. Z racji na dobro śledztwa, jak i interes prawny towarzystwa, na obecnym etapie nie jest możliwa komunikacja w szerszym zakresie" - podała w oświadczeniu Ipopema.

Działające na obszarze 4,3 tys. km kw. Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów jest największym w Polsce producentem wody i jej głównym dostawcą w aglomeracji katowickiej. Spółka należy w większości do samorządu woj. śląskiego. W 2013 r. GPW miało prawie 170 mln zł straty - w efekcie ryzykownych inwestycji poprzedniego zarządu oraz zaangażowania w sprawy związane z działaniem Kolei Śląskich.

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w GPW i jej spółce-córce - GPW Dystrybucja - w zakresie inwestycji środków pieniężnych trwa od początku 2014 r. W marcu zarzuty dotyczące niegospodarności usłyszało dwoje b. członków zarządu tej drugiej spółki. Według katowickiej prokuratury, szkody, jakie poniosła w wyniku ich działań ta firma (obecnie znajdująca się w upadłości likwidacyjnej), przekraczają 30 mln zł. W całym postępowaniu zarzuty usłyszało już kilkanaście osób, w tym b. prezes GPW.

Zarzuty są związane m.in. z szeroko rozumianym obrotem obligacjami i wierzytelnościami prowadzonym przez GPW Dystrybucja. Wcześniej jednemu z podejrzanych w tej sprawie postawiono też m.in. zarzuty żądania i przyjęcia korzyści majątkowej w zamian za doprowadzenie do nabycia certyfikatów pieniężnych z funduszu inwestycyjnego dla jednej z warszawskich spółek. Inne zarzuty dotyczą oszustw oraz prania brudnych pieniędzy, posłużenia się podrobionym dokumentem i poświadczenia nieprawdy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)