GPW silniejsza na koniec roku

Ostatnia w 2014 roku sesja giełdowa w Warszawie ani nie dostarczyła emocji, ani mimo skromnych wzrostów też specjalnych powodów do radości dla posiadaczy akcji. Negatywny sentyment, który od wczoraj utrzymywał się wokół rynków akcji południowej Europy, skutecznie skaził od rana nastroje w Warszawie, blokując niemrawe próby odreagowania wczorajszego spadku.

GPW silniejsza na koniec roku
Źródło zdjęć: © wikipedia

30.12.2014 | aktual.: 30.12.2014 18:34

Z drugiej strony uczciwie trzeba przyznać, że przez większą część dnia nasz rynek bronił się przed negatywnymi impulsami z zewnątrz i tym razem na tle innych parkietów zaprezentował relatywną siłę. Jej skutkiem, mimo dominującej zewsząd czerwieni, href="http://finanse.wp.pl/isin,PL9999999995,notowania-podsumowanie.html">WIGWIG (Zobacz zmiany indeksu») oraz href="http://finanse.wp.pl/isin,PL9999999987,notowania-podsumowanie.html">WIG20WIG20 (Zobacz notowania indeksu ») zyskały dzisiaj odpowiednio 0,40 i 0,58 procent, czemu towarzyszył skromny obrót o wartości 637 milionów złotych.

Stabilność głównych indeksów w Warszawie to efekt równowagi w gronie największych spółek, które wzajemnie neutralizowały swoje odchylenia. Ze statystycznego obowiązku należy nadmienić, że z lepszą postawą href="http://finanse.wp.pl/isin,PLJSW0000015,notowania-podsumowanie.html">JSWJSW (Zobacz notowania spółki ») (3,1%), Tauronu (1,6%), PGE (1,4%), Bogdanki (1,5%), kontrastowały słabsze walory, takie jak Lotos (-1,5%), Kernel (-2,5%), Synthos (-3,3%). Wyceny najważniejszych w indeksach spółek, czyli PKOBP (1,6%), KGHM (1,5%), Pekao (1,0%) oraz PKNOrlen (0,9%) na finiszu zyskały i to przesądziło o ostatecznym wzroście barometrów.

Na szerokim rynku byliśmy świadkami znacznie bardziej spektakularnych zmian będących efektem zarówno windows dressing, jak też czyszczenia z nietrafionych inwestycji portfeli. W efekcie mogliśmy obserwować zachowania takich spółek, jak ZEPAK (4,8%), MNI (6%), MSXResources (21%), PBG (9%), Bipromet (7%), Herkules (4,3%), Seko (5%), ale też Kerdosa (-7%), Betacomu (-7%), Groclinu (-3,3%), Kogeneracji (-5%), Tella (-5%), Ulmy (-4,7%) czy Projprzemu (-4,4%).

Minimalnie pozytywna wymowa sesji nie poprawia słabej sytuacji technicznej wykresów czołowych indeksów, którym wciąż na najbliższych sesjach grozi wyznaczenie nowych lokalnych minimów.

Z racji ostatniego w tym roku komentarza giełdowego można pokusić się o choćby krótkie podsumowanie mijającego roku na GPW. W zakończonym dzisiaj na polskiej giełdzie 2014 roku główne indeksy WIG i WIG20 nie zanotowały większych zmian. Wartość pierwszego wzrosła symbolicznie o 0,25%, zaś drugiego zmalała o 3,54%. Najlepiej wypadł mWIG40, zyskując 4,1 procent, z kolei dużo gorzej radziły sobie najmniejsze walory, co zadecydowało o wyraźnej przecenie kończącego dzisiaj żywot WIG250 (-16,8%).

Niestety wyczekiwana przez inwestorów, a obserwowana z coraz większą frustracją i zazdrością hossa na dojrzałych rynkach do Warszawy nie zawitała. Jako potencjalnych przyczyn takiego stanu rzeczy można oczywiście upatrywać między innymi w demontażu OFE, zmieniającym układ sił na giełdzie, ale też przede wszystkim na niezakończonym do dzisiaj konflikcie zbrojnym naszego wschodniego sąsiada - Ukrainy z Rosją. Jego konsekwencją stało się ograniczenie czy też wykluczenie państwa rosyjskiego z wymiany handlowej, a także izolacja gospodarcza i polityczna tego mocarstwa. Dla naszego kraju oznaczało to podwyższenie ryzyka inwestycyjnego, a skutkiem tego zapewne ograniczenie przepływu kapitałów z zewnątrz.

Tegoroczne rozczarowanie postawą warszawskiej giełdy ma swoje źródło również w trwającej cały rok hossie na rynku obligacji skarbowych skutecznie blokującej przepływ kapitału na rynek akcji, a będącej efektem między innymi pogłębiającej się presji deflacyjnej nie tylko w naszym kraju, ale i w całej Europie. Wreszcie słaba postawa naszego rynku może być pokłosiem relatywnie silnego i stabilnego złotego, z którego między innymi wynikała niska atrakcyjność akcji polskich spółek, działających w dodatku w znakomitej większości w mało interesujących dla zagranicy dziedzinach gospodarki.

Obserwowany na naszym rynku wysoki stopień zniechęcenia i rezygnacji w połączeniu z zamierającymi obrotami tworzy psychologiczne podwaliny do przełomu, którego już zapewne tylko najbardziej zagorzali fani GPW będą w styczniu wypatrywać. Zarówno im, jak i sobie w 2015 roku życzę, aby był to pozytywny przełom, po którym na giełdę wróci strumień krajowego kapitału, dając szansę kolejnej hossie.

Paweł Kubiak
Makler DM BZ WBK S.A.

paweł kubiakkomentarz giełdowygiełda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)