Gubernator Kaliningradu zaprasza polskie stocznie jachtowe

Gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow zaprasza polskie stocznie jachtowe do inwestowania w Rosji. Rosjanie chcą, by podczas Mundialu w 2018 roku część kibiców spała właśnie na jachtach.

16.10.2014 15:00

Gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow na spotkaniu z polskimi samorządowcami powiedział, że dotąd w Kaliningradzie nie widać polskich firm. "Są u nas Niemcy, Litwini, czy Włosi, ale nie Polacy" - powiedział Cukanow i dodał, że osobiście bardzo by chciał przyciągnąć na kaliningradzki rynek stocznie jachtowe.

"Wiem, że polskie firmy robią doskonałe jachty. Wiem, że w woj. warmińsko-mazurskim macie sporo takich przedsiębiorstw. Przychodźcie do nas, osobiście mogę wytłumaczyć waszym przedsiębiorcom, na czym nam zależy i co oni mają zrobić, by u nas zarobić. Kto pierwszy się u nas na tym rynku pojawi, ten go zajmie" - mówił Cukanow. W odpowiedzi na to zaproszenie obecny na spotkaniu z Cukanowem marszałek woj. warmińsko-mazurskiego Jacek Protas zadeklarował, że "zorientuje się, czy lokalni przedsiębiorcy będą takim spotkaniem zainteresowani".

Deklaracja, którą na spotkaniu z polskimi samorządowcami w Bartoszycach złożył Cukanow miała związek z tym, że w 2018 roku w Kaliningradzie zostanie rozegranych kilka mundialowych meczów. Jak mówił obecny w Bartoszycach dyrektor Agencji ds. Przygotowań MŚ2018 Rządu Obwodu Kaliningradzkiego Jurij Matoczkin organizatorzy chcą, by część kibiców nocowała na statkach i jachtach. W tym celu w obwodzie kaliningradzkim ma zostać zbudowana sieć marin i modernizowane są porty; Rosjanie podpisali już w tym zakresie umowy z Włochami. Jednym z miasteczek, w którym mieliby się zgrupować kibice-żeglarze ma być nadmorski kurort Swietłogorsk.

"Planujemy, że część kibiców do nas przypłynie albo jachtami, albo statkami pasażerskimi. Mamy już w tym celu podpisaną stosowną umowę z Litwą na żeglugę po Zalewie Kurońskim" - mówił w Bartoszycach Matoczkin.

Polskie stocznie jachtowe, także te z Warmii i Mazur, od dawna produkują jachty bogatym Rosjanom. "Tyle, że łodzie te nie pływają po rosyjskich akwenach, tylko albo po wodach na południu, albo w Finlandii" - powiedziała PAP Agnieszka Fiszer ze stoczni Comar pod Giżyckiem i dodała, że polscy producenci "doskonale są zorientowani, co Rosjanie lubią i jakie mają gusta". Fiszer dodała, że z tego powodu propozycja Cukanowa jest interesująca.

"Teraz dostarczamy nasze łodzie odbiorom w Rosji np. przez Litwę. Robimy wszystko, by nie wieźć ich własnym transportem do Rosji, bo tamtejsza policja zawsze znajdzie powód, by się przyczepić, że coś z transportem jest nie tak" - przyznała przedstawicielka stoczni jachtowej.

To, czy polscy stoczniowcy pojadą do Rosji, okaże się w najbliższych tygodniach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)