Gwałtowny wzrost bankructw małych sklepów
Z analizy firmy Euler Hermes wynika, że w pierwszych dwóch miesiącach tego roku liczba bankructw sklepów wzrosła aż o 80 procent - podaje portalspozywczy.pl.
12.04.2012 | aktual.: 12.04.2012 12:37
W całym pierwszym kwartale ogłoszono 227 upadłości wobec 193 tym w roku ubiegłym, co oznacza wzrost o 18 proc. Ale eksperci firmy Euler Hermes przekonują, że co roku z rynku znika kilka razy więcej sklepów niż to wynika z oficjalnych statystyk. Liczba bankructw w tym sektorze może iść nawet w tysiące! Skąd więc taka różnica? Zwykle sklepy, zwłaszcza małe, mają zbyt skąpy majątek, aby obejmowało je postępowanie upadłościowe. Rzadko więc trafiają do tego rodzaju statystyk.
Rosnąca liczba bankructw w handlu detalicznym to efekt nasilającej się konkurencji ze strony dyskontów, sieci supermarketów i hipermarketów z ich nowymi formatami typu express, fresh, działającymi na rynku osiedlowym. Wszystkie wygrywają z tradycyjnym detalem dużo niższą ceną
Ogólna liczba ogłoszeń o upadłościach przedsiębiorstw, które pojawiły się w oficjalnych źródłach w ciągu dwóch miesięcy br. jest wyższa o 20 proc. od ubiegłorocznej.
Można było spodziewać się wzrostu upadłości, ale skala tego wzrostu jest zaskakująca. W styczniu w porównaniu do roku ubiegłego opublikowanych ogłoszeń o upadłościach było o 6 proc. więcej niż w styczniu 2011 roku. Ale już w lutym ich liczba była wyższa aż o 34 proc. niż w lutym ub. roku (79 wobec 59) - mówi Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka w Euler Hermes.
Nie oznacza to automatycznie, że trend wzrostu upadłości będzie nadal przyspieszał w takim samym stopniu (z +6% w styczniu do +34% w lutym), natomiast trzeba będzie zrewidować prognozę wzrostu bankructw z kilku procent na dwucyfrową liczbę, co będzie można zweryfikować po pierwszym-drugim kwartale.