Hodowla krów przyczyną gigantycznego konfliktu. Sąsiedzi stali się wrogami

Wieś to nie miejsce na hodowlę krów? Do takiego wniosku najwyraźniej doszły sąsiadki rolników z Czadrowa na Dolnym Śląsku. Gospodarstwo rodziny Paździorów od lat trzyma u siebie krowy, jednak kobietom, które mieszkają obok, bardzo to przeszkadza. Z tego powodu nasyłają na rolników kontrole. Jednak niemal sto inspekcji nie wykazało nieprawidłowości.

Hodowla krów przyczyną gigantycznego konfliktu. Sąsiedzi stali się wrogami
Hodowla krów przyczyną gigantycznego konfliktu. Sąsiedzi stali się wrogami
Źródło zdjęć: © Pixabay
oprac. TOS

31.10.2022 | aktual.: 31.10.2022 14:56

Sprawa ciągnie się już od kilku lat i utrudnia rozwój gospodarstwa Paździorów. Ich sąsiadkom, Magdalenie C. i jej matce, przeszkadza między innymi zapach i emisja szkodliwych gazów do atmosfery przez krowy - relacjonuje Polsat News.

Lawina kontroli

Patryk Paździor, który zajmuje się gospodarstwem, wylicza w rozmowie ze stacją, że w ciągu czterech lat miał u siebie 92 kontrole, z czego 13 odbyło się na przestrzeni zaledwie dwóch tygodni. Część z nich to kontrole planowe, jednak większość to efekt skarg sąsiadek. Do gospodarstwa przyjeżdżają inspektorzy z najróżniejszych instytucji: weterynarze, reprezentanci Wód Polskich, straż pożarna, policja, nadzór budowlany.

Patryk Straus, wójt gminy Kamienna Góra, na terenie której leży Czadrów, przyznaje jednak w rozmowie ze stacją, że żadna z kontroli nie wykazała nieprawidłowości. W kwietniu ubiegłego roku o konflikcie pisał też Tygodnik Poradnik Rolniczy, który relacjonował, że kobiety wplątały w konflikt nawet miejscową parafię.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Proboszcz został wezwany do zabrania głosu, bo działka Paździorów sąsiaduje z działką parafii - duchowny miał ocenić, czy znajdująca się obok nieruchomość rolna nie stanowi dla niej zagrożenia i czy krowy nie wydają zbyt uciążliwego zapachu.

Tygodnik pisał też, że z powodu licznych kontroli i procedur obowiązujących w trakcie ich trwania Paździorom nakazano wstrzymanie budowy nowych obiektów na terenie ich gospodarstwa. Przez to musieli przechowywać zboże u zaprzyjaźnionych rolników i parkować swoje maszyny kilka kilometrów od domu.

Sprawa trafiła do prokuratury

Tymczasem w Urzędzie Gminy Kamienna Góra urzędnicy są przysypani dokumentami związanymi ze skargami sąsiadek na gospodarstwo Paździorów - relacjonuje Polsat News. W dwóch referatach skupiają się właściwie tylko na tym.

To zresztą nie koniec konfliktu. Jak podaje stacja, sprawa trafiła nawet do prokuratury. Teraz śledczy również będą musieli zająć się oceną, czy na wsi można hodować krowy i czy nie jest to zbyt uciążliwe.

Źródło artykułu:WP Finanse
rolnictwohodowla krówwieś
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (509)