Ikea włącza się do walki o prawa osób LGBT+ poprzez tęczową wycieraczkę do butów

"Gościnność mamy przecież w genach" - przekonuje sieć.

Ikea sprawnie włącza do swoich kampanii marketingowych bieżące wydarzenia. I tak, gdy książe Harry ożenił się z Meghan Markle, szwedzka sieć zareagowała zdjęciem krzesła o nazwie Harry właśnie i podpisem: "Nie martw się, Harry jest wciąż dostępny".

Krzesło o chwytliwej nazwie jeszcze raz pojawiło się w kampanii Ikei. Gdy książę wraz z małżonką poinformowali, że rezygnują z tytułów książęcych, na Facebooku pojawiło się zdjęcie z podpisem "Jestem Harry, po prostu Harry". Towarzyszył mu dodatkowy podpis przekonujący, że "zrzeczenie się tytułu wcale nie oznacza końca wygód".

Wielu internautów pochwaliło Ikeę za post z kolorowa matą. "Ikea nigdy nie zawodzi", "Super pomysł, za to was lubię" – to niektóre z komentarzy. Ktoś zwrócił uwagę, że wycieraczka z tęcza może być strzałem w kolano. "Jak wytrę w taką wycieraczkę ubłocone buty i ktoś to zobaczy, posądzi mnie o dyskryminację" – napisał pan Robert.

Niektórzy komentujący starali się jednak wytknąć Ikea hipokryzję. Z jednej strony zachęca do tolerancji, z drugiej – zwolniła pracownika, który na forum publicznym zaprezentował swoją niechęć wobec osób homoseksualnych. O sytuacji tej szerzej piszemy w tym artykule.

Jeszcze ktoś inny zwrócił uwagę, że trudno połączyć promocję otwartości z poglądami z młodości Ingvara Kamprada, założyciela Ikei. Jako młody człowiek był członkiem profaszystowskiego ruchu Nysvenska Rörel.

Prowadząca profil facebookowy sieci natychmiast zareagowała.

- W młodości Ingvar Kamprad wstąpił do szwedzkiej "pro-faszystowskiej" organizacji, co nazwał później największą pomyłką swojego życia. Żałował tego przez całe życie. Wielokrotnie prosił o wybaczenie współpracowników IKEA, klientów i opinię publiczną. Poświęcił swoje dorosłe życie IKEA i jej demokratycznym ideałom – napisała pani Magda.