Ile kosztuje wyjazd na mecz z Portugalią? Samolotem może nie być najszybciej, a koleją najtaniej

W poniedziałek po godz. 14 na oficjalnej stronie UEFA wystartowała sprzedaż ostatnich biletów na ćwierćfinałowe starcie Polski z Portugalia. Najbardziej oddani kibice naszej drużyny mogą więc planować podróż nawet i na ostatnią chwilę.

Ile kosztuje wyjazd na mecz z Portugalią? Samolotem może nie być najszybciej, a koleją najtaniej
MAREK LASYK/REPORTER
Krzysztof Janoś

27.06.2016 | aktual.: 27.06.2016 17:08

W poniedziałek po 14 na oficjalnej stronie UEFA wystartowała sprzedaż ostatnich biletów na ćwierćfinałowe starcie Polski z Portugalia. Najbardziej oddani kibice naszej drużyny mogą więc planować podróż nawet i na ostatnią chwilę. Samolotem będzie jednak bardzo drogo, pociągiem z trzema męczącymi przesiadkami. Samochodem nieco szybciej, ale drogimi autostradami. Najtaniej dotrzemy na mecz autobusem, ale w fotelu będziemy musieli wytrzymać 27 godzin.

Wycieczka będzie spontaniczna, a więc i droga, ale przecież niewielu z nas spodziewało się, że tym nasi wyjdą z grupy i to też nie będzie koniec. Marzenia kibiców jednak się ziściły i 30 czerwca o godz. 21 w Marsylii powalczymy z Portugalią o wejście do strefy medalowej. Stawka jest tak wysoka, że wielu kibiców zapewne mimo dużych kosztów ruszy w drogę.

Bilety od 200 do 5 tys. zł

Oficjalnie kupowane od UEFA bilety na Stade Velodrome w Marsylii to wydatek między 200, a 860 zł. Nie wiadomo jednak dokładnie ile ich jest. Piłkarska centrala nie ma w zwyczaju podawać takich danych. Można jednak przypuszczać, że co najmniej kilka tysięcy. Z informacji podanych na stronie wynika jedynie, że w trzech kategoriach miejsc, jest ich więcej niż po 500 w każdej i mniej niż 250 w kategorii czwartej.

Jednak nawet jeżeli ta pula się skończy pozostają jeszcze serwisy będące platformą dla odsprzedających bilety. Na tych najbardziej popularnych jest jeszcze dostępnych kolejne kilka tysięcy biletów w cenach od 300 zł do nawet ponad 5 tys. za wejściówkę VIP. Tu jednak warto przypomnieć apel UEFA, która po wykryciu oszustw ostrzega przed zakupem biletów poza swoją oficjalną stroną.

Samolotem nie musi być szybko

Latanie nie jest już zarezerwowane tylko i wyłącznie dla najbardziej majętnych. Tanie linie lotnicze otworzyły ten rynek praktycznie dla wszystkich. Problem rozentuzjazmowanego grą Polaków kibica polega jednak na tym, że bilet jest tani jeżeli kupi się go z dużym wyprzedzeniem. W przypadku czwartkowego lotu nie jest to możliwe, dlatego za lot w obie strony do Marsylii i to z przesiadkami, zapłacić musimy ponad 2 tys. zł.

Jeżeli nie chcemy lecieć przez Maltę i wysiadywać godzinami na tamtejszym lotnisku musimy dorzucić jeszcze trochę i za niemal 3 tys. zł uda nam się dolecieć w przyzwoitym czasie 6 godzin. Jeśli będziemy chcieli nieco oszczędzić to cała podróż zajmie nawet kilkanaście, a w najgorszym razie nawet 24 godziny. Z czego zdecydowaną większość przesiedzimy na lotnisku.

Samochodem na pewno zajmie to ponad 20 godzin jazdy, bo przed nami przecież ponad 2 tys. kilometrów. Koszt takiej wycieczki zależy oczywiście od auta jakim pojedziemy wspierać Biało-Czerwonych. Przy średnim spalaniu na poziomie 8 litrów benzyny bezołowiowej 95, w dwie strony na stacjach benzynowych zostawimy więcej niż 1650 zł. To koszty na cały samochód, więc sporo oszczędzimy zabierając znajomych i dzieląc ten wydatek na przykład na 5 osób. Oszczędniej jechać oczywiście dieslem, który spaliłby średnio 6 litrów na tej trasie. W takim przypadku zapłacimy 1,1 tys. zł. To także kwota do podziału, poda warunkiem, że znajdziemy współtowarzyszy.

Byłoby trochę taniej gdyby w Niemczech i Francji paliwo kosztowało tyle co w naszym kraju. Tak jednak nie jest i PB 95 kosztuje tam nawet równowartość 5,9 zł za litr. To niestety jeszcze nie koniec złych informacji. Według symulatora kosztów portalu viamichelin.pl, musimy się przygotować na tej trasie na wydatek rzędu 500 zł za opłaty za przejazd francuskimi autostradami w obu kierunkach.

TGV szybkie, ale drogie

Za wyborem samochodu przemawia jednak możliwość podzielenia kosztów pomiędzy nawet pięciu podróżnych. Z kolei z całą mocą odradzić możemy korzystanie z pociągów. Z uwagi na brak bezpośredniego połączenia oznaczać to może nawet 3, 4 przesiadki i dobę spędzoną w podróży. Nie będzie to też tanie. Jadąc przez Francję koleją, któryś z odcinków będzie trzeba przejechać w wagonie TGV. Między Bazyleą, a Marsylią przyjemność tę wyceniono na 550 zł. Do tego trzeba jeszcze dodać 235 zł za bilet z Warszawy do Berlina, i 400 zł do Bazylei.

Wydamy więc na podróż w obu kierunkach 2370 zł. Przy tej sumie 750 zł za bilet autobusowy w obie strony brzmi jak naprawdę znakomita propozycja. Problem tylko w tym, że autobus jedzie ponad 27 godzin. By zdążyć na mecz musimy więc wyjechać w południe 29 czerwca. Z Marsylii autobus odjeżdża z kolei dopiero około południa 1 lipca, by dowieźć nas do stolicy koło godz. 15 następnego dnia.

Kibice, którzy chcieliby nieco ochłonąć przed podróżą, albo jeszcze przed spotkaniem i zdecydowaliby się na rezerwację noclegu w Marsylii muszą też przygotować się na kolejny wydatek. Tu zróżnicowanie cenowe jest olbrzymie, choć pozostały już ostatnie miejsca. Najtaniej łóżko znaleźć możemy za pośrednictwem serwisu pośredniczącego w wynajmie prywatnych mieszkań. Tu ceny zaczynają się nawet od 90 zł za noc w wydzielonym pokoju.

Nocleg w hotelu to już wydatek między 300 a 1200 zł w pokoju jedno- albo dwuosobowym. Chyba, że ktoś nie ma zamiaru oszczędzać na wygodach - wtedy może zostawić w czterogwiazdkowym renomowanym hotelu nawet 2,4 tys. zł. Bardziej poszaleć się nie da, bo pokoje w hotelach pięciogwiazdkowych nie są już dostępne.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)