Ile musisz zarabiać, żeby być bogatym
Samochód uznawany jest za luksusowy, kiedy trzeba za niego zapłacić około 180 tys. zł, obraz, który kosztuje minimum ok. 50 tys. zł, a zegarek za ponad 9 tys. zł. Ile trzeba zarabiać, żeby pozwolić sobie na takie wydatki?
09.05.2014 | aktual.: 09.05.2014 15:40
Samochód uznawany jest za luksusowy, kiedy trzeba za niego zapłacić około 180 tys. zł, obraz, który kosztuje minimum 50 tys. zł, a zegarek za ponad 9 tys. zł. Ile trzeba zarabiać, żeby pozwolić sobie na takie wydatki?
Jak wynika z czwartej edycji raportu firmy doradczej KPMG pt. „Rynek dóbr luksusowych w Polsce” rośnie on już kolejny rok z rzędu. Do 2016 roku jego wartość osiągnie poziom 12,9 mld zł. W szybkim tempie przybywa potencjalnych konsumentów - liczba osób zamożnych i bogatych w naszym kraju to obecnie 786 tys., a w 2016 roku zbliży się do 1 mln. W najbliższych latach firmy oferujące dobra i usługi luksusowe spodziewają się stałego wzrostu liczby klientów. Jednak dla przeciętnego Polaka luksusem jest już własny dom, drogie auto i możliwość spędzenia wakacji za granicą.
Od zera do miliardera
- W 2013 roku średnie miesięczne wynagrodzenie brutto w Polsce wyniosło 3 650 zł. Warto jednak zwrócić uwagę, że w skali całego kraju nawet pułap średniego wynagrodzenia nie jest wcale tak często osiągany. Twarde dane mamy tylko dla części pracujących, tj. osób zatrudnionych w przedsiębiorstwach większych niż te, które zatrudniają 9 osób. Pokazują one wyraźnie, że dokładnie dwie trzecie pracowników zarabia poniżej średniej. Czyli dla większości pracowników etatowych w Polsce już poziom średniej krajowej to marzenie – tłumaczą Andrzej Marczak, partner w dziale doradztwa podatkowego oraz Tomasz Wiśniewski, partner w dziale doradztwa finansowego w KPMG w Polsce.
Rozpatrując bogactwo, przyjmujemy jednak najczęściej inną perspektywę, tj. perspektywę mieszkańca dużego miasta, zatrudnionego w dużej organizacji lub wykonującego pracę o charakterze specjalistycznym, ewentualnie przedsiębiorcy radzącego sobie na rynku.
- Z tej perspektywy za pierwszy stopień zamożności można uznać dochody zbliżone do drugiego progu podatku PIT, tj. powyżej 7 000 zł brutto, miesięcznie. To oczywiście jeszcze nie pozwala na ekstrawagancje, ale daje podstawy do dobrego poziomu życia, charakterystycznego dla klasy średniej. Prawdziwa zamożność zaczyna się jednak tam, gdzie pojawiają się środki na regularne zakupy dóbr o charakterze ewidentnie luksusowym (a więc niekoniecznych, nadmiarowych, budujących status i pozycję społeczną), na realizację pasji, ale także inwestycje i akumulację bogactwa. Trudno tu podać konkretny próg dochodów, ale musi to być przynajmniej od kilkunastu do 20 tysięcy złotych miesięcznie brutto, to poziom dochodów bardzo dobrego specjalisty, menedżera lub dobrze radzącego sobie przedsiębiorcy. Jest i wreszcie poziom bogactwa uznany w skali międzynarodowej. To osoby, które posiadają aktywa netto warte minimum 1 mln dol., określane mianem HNWI (z ang. High Net Worth Individuals). Czyli, przynajmniej na polskie warunki, jest
to ekstraklasa zamożności – przyznają eksperci z KPMG.
Jeszcze za Zachodem
W pierwszej połowie 2013 roku liczbę HNWI w Polsce szacowano na blisko 45 tys. osób. To nie dużo, biorąc pod uwagę ogólną liczbę HNWI, Polskę wyprzedzają nawet takie kraje jak Irlandia (77 tys.), Grecja (75 tys.), czy Portugalia (65 tys.). Osób, które przekroczyły pierwszy próg dochodów (7 100 zł miesięcznie brutto) było w 2013 roku blisko 790 tys. Trudno jednak powiedzieć, ile jeszcze osób osiąga takie dochody w szarej strefie. Po drugiej stronie skali mamy osoby najbiedniejsze. Mimo że od lat spada odsetek Polaków, którzy są zagrożeni ubóstwem i wykluczeniem społecznym (27 proc. populacji w 2012 roku), to w dalszym ciągu poziom ten znacznie odbiega od krajów zachodnich i skandynawskich. Badanie EU-SILC pokazuje, że większa część polskiego społeczeństwa nie może pozwolić sobie na znaczne wydatki – np. 54 proc. Polaków nie jest w stanie pokryć niespodziewanych wydatków, a aż 62 proc. nie stać na jednotygodniowe wakacje poza domem.
- Biorąc pod uwagę wysokość wynagrodzeń, Polska znacząco odstaje zarówno od średniej Unii Europejskiej, jak i krajów zachodnich, czy skandynawskich. Z danych Eurostatu za 2012 rok wynika, że średnia pensja brutto w Unii Europejskiej jest trzykrotnością przeciętnej pensji w naszym kraju. Niższe wynagrodzenia niż w Polsce występują jedynie w Bułgarii, Rumunii, oraz na Węgrzech, Litwie i Łotwie, co pokazuje jak daleko jesteśmy w tej kwestii od liderów Europy - podkreślają Andrzej Marczak i Tomasz Wiśniewski. - Jeśli chodzi o majątek Polaków, sytuacja wygląda podobnie. W połowie 2013 roku, obywatel Polski posiadał średnio 20,8 tys. dol. (dane Credit Suisse), podczas gdy średnia dla Unii Europejskiej była ponad 6 razy większa i przekraczała 138 tys. dol. W UE mniejszy majątek od przeciętnego Polaka posiada jedynie przeciętny Litwin, Łotysz, Rumun i Bułgar. Pozytywny jest fakt, że majątek Polaków rośnie szybciej niż średnia dla UE – średnio 4,1 proc. rocznie (2008 – pierwsza połowa 2013 r.). Jednak gdyby takie
tempo zostało utrzymane, potrzeba blisko 50 lat, aby majątek mieszkańca Polski osiągnął obecną średnią wartość dla UE.
To, że wzrasta w Polsce liczba osób zamożnych potwierdza również Aneta Pogorzelska, kierownik biura nieruchomości Pepper House w Gdańsku.
- Najwięcej sprzedajemy mieszkań 2-pokojowych albo o wartości między 250-350 tys. zł, jednak coraz więcej klientów kupuje lokale z powodów inwestycyjnych, czasem nawet kilka w roku. Świadczy to o tym, że dysponują środkami finansowymi o wartości ok. 1 mln. zł – wyjaśnia Aneta Pogorzelska. - Mamy również klientów zainteresowanych naszymi luksusowymi ofertami, np. apartamentem w Gdyni Orłowie, który ma 270 m2 i kosztuje 2 550 000 zł, ekskluzywnym apartamentem w Sea Towers za 2 290 000 zł czy luksusowym domem z basenem niedaleko Gdańska za ponad 1,5 mln zł.
Co w Polsce oznacza luksus
Luksus jest taką cechą produktu lub usługi, która dla każdego oznacza inny pułap cenowy. Raport KPMG „Rynek dóbr luksusowych w Polsce” pokazuje, że dla zarabiających rocznie powyżej 85 528 zł brutto, średni próg minimalnej ceny, od której samochód nosi miano luksusowego wynosi prawie 180 tys. zł. Polacy nazwą luksusowym także obraz, który kosztuje minimum 50 tys. zł, zegarek męski za ponad 9 tys. zł czy koniak za 925 zł. Badanie pokazuje także, że rozbieżności w postrzeganiu produktu jako luksusowy są znaczne nawet pomiędzy grupami aspirujących, zamożnych i bogatych Polaków.
- Co ciekawe, aspirujący Polacy wyceniają dobra luksusowe wyżej niż osoby zamożne. Można to wytłumaczyć tym, że osoby te nie dysponują na tyle wysokimi dochodami, aby było je stać na zakup większości dóbr, na temat których się wypowiadają. Można więc założyć, że bazują bardziej na swoich wyobrażeniach o tym, czym są dobra luksusowe i od jakiego progu cenowego się zaczynają, niż – jak to ma miejsce w przypadku dwóch pozostałych grup – które w większym stopniu bazują na własnych doświadczeniach życiowych – podsumowują eksperci z KPMG w Polsce.
AB,JK,WP.PL